Zurzyli więcej ketchupu niż przy realizacji Johna Rambo. Zdrowo przesadzone sceny. Żaden człowiek by nie tego nie przeżył.
Może i racja, ale owy film jest odzwierciedleniem zapisków z Biblii. Nikt nie mówił, że tyle wytrzymał na prawdę.
Przeczysz sam sobie; :odzwierciedlenie zapisków z bibli" i "nikt nie mówił, że tyle wytrzymał na prawdę" Ten kto spisywał te bilie to nikt...?
Schodzimy trochę w bok wątkowy. Nie ważne, w każdym bądź razie film dla mnie osobiście się podoba a kto gdzie i jak to wpisywał to mnie nie obchodzi.
Chyba naprawdę przesadzacie . Tak jak Biblia , film jest symbolem , ma miliard ukrytych znaczeń . Mel Gibson podsuwa nam pewien model śmierci Jezusa , który każdy wyobraża sobie inaczej . To miała być kontrowersja . Lub po prostu tak było . Nie gdybajmy , bo jak było naprawdę , nie wie nikt . Moim zdaniem , film jest naprawdę dobry , wzrusza i porusza dogłębnie . Czy nie tak miało to zadziałać . ?
Czepianie się za słowka do nikąd nie prowadzi:P Bo jakbym nie napisała to i tak dalej bd na upartego po mnie jeździł żeby udowodnić mi swoje racje :P Pan Jezus był ,jest i będzie Bogiem :) Pozdro .
Nie chodzi o literówke, a dość istotną kwestie, jeśli bóg w którego wierzysz umarł. WWtedy zmienia to postać rzeczy i wydaję sie być conajmniej dziwne. Pozdrawiam
Napisałam w czasie przeszłym gdyż moja wypowiedź odnosiła się do wydarzeń,które odbyły się kiedyś w realnej przeszłości . Bo "Pasja" jako film próbuje nam jedynie zrekonstruować te wydarzenia .Bóg jest ,żyje i będzie istaniał wiecznie :) Mój Bóg nie umarł ,w końcu zmartwychwstał ;)
" żaden człowiek by tego nie przeżył " - Jezus miał też naturę boską, chyba o tym zapominacie.
Ukrzyżowanie było jedną z wielu, w właściwie najcięższą karą przeznaczoną dla najgorszych złoczyńców. Tych okrutnych scen tu nie brak. Jest ich cała masa. Zaczynając od biczowania, całkowitego upodlenia człowieka, aż do drogi krzyżowej i samej śmierci na krzyżu. Jezus całkowicie oddaje się woli Boga. Poświęca się, by zbawić ludzi. Mamy tu ukazany fakt, że śmierć była obleczona wielkim cierpieniem... Całe Jego ciało wręcz ocieka krwią, jest rozrywane przy każdym uderzeniu bata, a Jezus przecież to czuł - odczuwał cały ból zadawanych mu ciosów. Przyszedł na Ziemię jako człowiek. Warto zwrócić uwagę na to że reżyser pokazuję nam okrutny świat i ludzi wraz z ich pociągiem do przemocy, który zarówno w tamtych jak i dzisiejszych czasach nie odbiega od standardów. Na świecie panuję zło i dobro, ale tego zła jest więcej bo ludzie są dla samych siebie oprawcami.
ładnie to opisałaś :) ale właśnie to, że miał te cząstkę boskości mógł przetrwać te wszystkie straszne chwile ogromnego fizycznego bólu, to chyba chciał reżyser pokazać, że ta słabsza strona ludzka - chciała aby ten "kielich został oddalony, ale że podda sie woli Boga", nastomiast ta strona boska pozwoliła mu pokonać ten ból, te grzechy, tę nienawiść tamtego ludu i wydaje mis ię , że te wszystkie brutalne sceny miały to unaocznić, to, że był synem Boga.
Skąd ta pewnoć, że Jezus czuł ból, cierpiał? Słyszałem, że chodził po wodzie, uzdrawiam i robił inne cuda wianki. Czy bierzesz pod uwage, że mógł tego nie czuć? Mógł nie odczuwać bólu? Nie był przecierz człowiekiem,. No chyba, że taki Copperfield do potęgi :) Pozdrawiam. Wspaniale jest wątpić i mysleć...
Dobrze słyszałeś... chodził po wodzie i robił inne " cuda wianki " :) Poza tym Jezus posiadał dwie natury - boską i ludzką - wydaje mi się że mógł uśmierzyć ból ale zwyczajnie tego nie zrobił ... poprzez ból i cierpienie chciał złożyć siebie jako ofiarę, odkupienie za wszystkie ludzkie grzechy... ofiara na krzyżu bez owego bólu nie miałaby sensu.
W Biblii jest napisane, że miał on cierpieć, umrzeć i zmartwychwstać dla nas.
dokładnie : po prostu tak jak jest znane, miał dwie natury tę boską i ludzką, niekórzy próbują Boga zamykać w ramy logiki^, co jest bzdurne i śmieszne
Np. religia chrześcijańska która definiuje Boga jako nieograniczoną istote która stworzyła świat, co jest chyba bzdurne i śmieszne dla kogoś kto potrafi myśleć
wiedziałam , że odpiszesz zawsze to robisz. Jak bez odbioru to bez odbioru, nie podczepiaj się pod czyjeś wypowiedzi bez sensu - już ci to wiele razy pisałam, ale jak grochem o ścianę.
znowu syfisz niepotrzebnie, ciągle prowokujesz do kłótni ludzi i potem się dziwisz że lecą ci komentarze.
Nie moja wina, że nie wiesz co ono oznacza, ja ci tego tłumaczyć nie będę. I nie spamuj do mnie bo sobie tego nie życzę.
Nie dziwie się że lecą mi komentarze bo wszyscy doskonale wiedzą że na nich skarżysz gdy zwracają ci uwage, a moderatorzy nawet nie czytają wpisów i dyskusji, tylko z miejsca usuwają
Nie dowcip, poważnie chciałbym usłyszeć jakieś uzasadnienie wiary chrześcijańskiej skoro publicznie ludzie tacy jak ty ją głoszą
dlaczego ktoś ma się przed kimś otwierać skoro ta osoba od razu wyzywa osoby wierzące od najgorszych ? nie zasłużyłeś sobie na żadne tłumaczenia , wiele razy już widziałam jak bezpodstawnie obrażasz osoby które wierzą.
Nie widziałam tutaj tematu gdzie ktoś by publicznie się przyznawał, że jest wierzący, a jeśli nawet jest tu taki temat a go przeoczyłam, to co w tym złego ?
nie rozumiesz tego : że owszem można jakoś zamanifestowac lekko czy się wierzy czy nie, ale nie można na kogoś od razu z bluzgami lecieć. A wiele razy tak robiłeś, to nie dziw się, że ktoś woli cie spławić niż z tobą gadać.
O czym ty mówisz dziewczynko? Jakie otwieranie się przed kimś? Każdy ma prawo do własnych poglądów i przekonań i nic nikomu do tego, czego przez stulecia nie mógł zrozumieć i nadal nie rozumie bezczelny Kościół. Niewiele jeszcze rozumiesz więc może wstrzymaj się z takimi osądami, co?
Wcale nikt tu nie głosi dogmatów chrześcijańskich ;D Nie można nikomu zabronić w nie wierzyć, ale jeżeli ktoś publicznie je głosi to chyba mamy prawo wymagać uzasadnienia, prawda?
No właśnie o takim zachowaniu piszę, mały rozhisteryzowany chłopczyku. Mam ci jeszcze tutaj wkleić kilka takich linków gdzie obrażasz głupio katolików ? czy się obejdzie i się wreszcie odczepisz ?
JEŚLI TY NIE ROZUMIESZ , że ktoś ma prawo wierzyć w co chce i nie masz szacunku do czyjejś wiary to dlaczego ktoś miałby tracić czas na to by ci uzasadniać coś w co i tak nie uwierzysz a prędzej jeszcze i tak swojego rozmówcę obrazisz ( jak już wiele razy robiłeś).
najpierw sprawdź sobie co oznacza słowo wiara, a potem się do kogoś rzucaj o uzasadnienia.
Znowu robisz niepotrzebny offtop. Nie wiem idź się zapisz na jakieś forum religijne na czysto religijnym portalu i tam sobie trolluj.
tak się właśnie czuję, gdy piszę z tobą.
Nie zaczepiaj mnie bo ci tu zaraz walnę linki na pół strony do tematów gdzie pyskujesz do osób wierzących a nawet i nie wierzących i się w końcu oduczysz podczepiania tam gdzie cię nie chcą.
Pytałem SKĄD TA PEWNOŚĆ żę czul ból ...? I wprowadźmy do tego troche logiki. Bóg wysyła na ziemie swojego syna(niejako daje mu tylko ciało z krwi i kośći), żeby umarł za naszę grzechy. Rodzi go dziewica Maryja. Żyje lat 30 i zgodnie z zamierzonym planem umiera w niewiarygodnych cierpieniach za nas wszystkich. Umiera, choć nie dokońca bo żyje dalej, wraca do swojego BOga ojca a on już czeka na niego ustasatysfakcjonowany i żecze " ooo synu kawał dobrej roboty ! Teraz już nie jestem zły na ludzi i oszczędze ich" WOW W moich oczach Jezus to taki niesforny syn, bo Bóg ojciec chcial żeby stał sie człowiekiem, a on wykożystywał sobie swoje ekstra moce; tu uzdrowił, tu rozmnożył, innym razem pewnie wyłanczal sobie bół i chodził po wodzie. No niesforny, niesforny. Miał byc przecież człowiekiem
Słuszna uwaga. Chodził po wodzie, dokonywal niemożliwego. Mozna domniewać, że nie czuł nawet bólu, a odegral scenke....?
A czemu chodził po wodzie...? ammm bo chciał, ochote miał...? był/jest sobie bogiem i robi co ze chce uzdrawia, lewiatuje, nie cierpi.
Kolejne trafne spostrzeżenie; NIE ZNACZY, ŻE NIE CZUL BÓLU zuch dziewczyna :). Ja podobnie jak ty nie twierdze, że nie czuł bólu. Próbuje raczej zrozumieć skąd ta pewność, że ODCZUWAŁ BÓŁ kiedy to wcześniej bujał sie na wodzie, a na londzie uzdrawial braci i czynił rózne inne sztuczki.
POsłuchałem i przeczytałem raz jeszcze. Polecam zrobić tak samo i częściej chodzić do szkoły. Wtedy ta rozmowa będzie merytoryczna, przestanie przeczyć logice i godzić w rozum. Pozdrawiam
naprawde aż tak ci się nudzi by zakładać takie bzdurne tematy i robić naprawdę dziecinne odwołania do kogoś ?
kolejny który chce upchnąć Boga w ramy logiki, można tylko ręce rozłożyć.
Nie nudzi mi się. Jestem zirytowany za każdym razem kiedy ktoś plecie głupoty. W logice nie ma miejsca dla twojego Boga, mysle że nie dla iinych również, ale nie znam wszystkich. Za każdym razem kiedy brakuję Tobie/wam argumentów, lub jeśli jakieś znajdziecie, a zostaną obalone. Uciekacie do " boga nie mozna upchnąć w ramy logiki" to jest wiara !! Trzeba zawierzyć, nie myśleć WIERZYĆ God bles You
no chyba jednak bardzo ci się nudzi, bo po prostu taka jest prawda że Boga nie da się ubrać w ramy logiki, Bóg przekracza ludzką logikę i nie znaczy że jest od niej uzależniony (co ty i tobie podobni próbują nam wcisnąć) i nie znaczy, że nie istnieje. Interpretując coś logicznie, nie raz można doprowadzić do błędów logicznych.
wiara to jest wiara , get over it i daj żyć a tymbardziej wierzyć innym w co chcą.