Lecz wszystko ma swój koniec wiec Boga nie ma. Dziekuje za uwage.
Skad wiesz ze wszechswiat nie ma konca, byles tam? Sumowanie to dzialanie teoretyczne a o takich nie rozmawiamy dziędziole.
Fizycy. Ale nie martw się, rozumiem, że te cieniasy są poniżej twoich kompetencji, krówko. Jak wszechświat może być płaski, skoro żyjemy w czterech wymiarach?
1. Leonardo Campanelli, Paolo Cea, Luigi Tedesco - fizycy, którzy twierdzą, że wszechswiat ma formę ELIPTYCZNĄ
2. David Hilbert, George Ellis - fizyzcy, którzy twierdzą, że wszechświat ma kształt TRÓJWYMIAROWEGO TORUSA
Wniosek: PŁASKI wszechświat jest tylko JEDNYM z WIELU MODELI wszechświata (najbardziej PRAWDOPODOBNYM, ale NIE jest to PEWNE).
JESTEŚ ŻAŁOSNY:)
Ale pisz dalej... uwielbiam Cię osmieszać.
Wniosek: Nauka ewoluuje
Mógłbym powiedzieć, że jest pewny, bo... Ale hej, przecież ty to "zbijesz" wyzywaniem mnie i nazwaniem tego tylko modelem.
No właśnie, skarbie... nauka "ewoluuje";)
"Płaski wszechswiat" był pomysłem Demokryta, czyli ok. 400 lat p.n.e. :D
W związku z tym będę czekał na kolejną okazję aby Ciebie ośmieszyć.
Na pewno nie będę musiał długo czekać :)
Tak swoją drogą, ośmieszenie powinno polegać na jakiejś solidnej kontrargumentacji, popartej źródłami, a nie pustosłowiem. Kogoż interesuje, że inne koncepcje są pogrzebane na pochodzeniu, promieniowaniu reliktowym i końcu. Model. Jakkolwiek irracjonalne by nie były twoje wypowiedzi, mogę to ciągnąć do twojego stchórzenia (bo na pewno nie przyznania racji, nie w twoim stylu). Jak zbierzesz siłę na dowody, to chętnie przyznam się do sromotnej klęski i będę jednocześnie zadowolony, że czegoś się dowiedziałem, a ty staniesz się sławny w świecie astrofizyki. Serio. Ale z krówką jeszcze nic ciekawego nie napisaliście. Przynajmniej na tyle, żebym nie patrzył na to z pobłażliwym uśmieszkiem.
No i jak zwykle próbujesz przekręcić kota ogonem. Już samo to sprawia, że przeżywam radość w znęcaniu się nad Tobą, kochanie Ty moje:)
Ja mam podać "kontrargumenty"? Ale na co? Chyba nie dociera do Ciebie, że KONTRAGRGUMENT może być tylko odpowiedzią na ARGUMENT. Problem jednak w tym, że z Twojej strony nie padły żadne argumenty. Trzymasz się tylko kurczowo jednej koncepcji wszechświata i próbujesz wkręcić ludziom, że taka jest rzeczywistość.
Pisałem już do Ciebie chyba setki razy, że w astrofizyce (jak zresztą w każdej nauce) panuje mnóstwo paradygmatów. Wymieniłem Ci nawet wyżej imiona i nazwiska wybitnych naukowców, którzy mają inne zdanie na temat formy wszechświata. Ale Ty oczywiście wiesz więcej od zasłużonych profesorów matematyki i astrofizyki:)
Na dodatek Ci uświadomiłem, że "płaski" wszechświat jest wymysłem Demokryta. To oczywiście o niczym nie przesądza. Ale powinno Ci uświadomić, że "płaski wszechświat" stanowi model myślowy, który znajduje swoje potwierdzenie w niektórych obliczeniach... a w niektórych nie. Czytaj powoli i ze zrozumieniem: MODEL rzeczywistości... a NIE rzeczywistość. Czy można jaśniej?
Dlatego odpowiedz sobie samemu na to pytanie:
Jak ja mam z kimś dyskutować o zaawansowanych problemach astrofizyki, kto nawet nie rozumie teoretycznych PODSTAW tej nauki?
P.S.
Ty i "pobłaźliwy uśmieszek"? Wierz mi, skarbie, śmiejesz się co najwyżej jak "głupi do sera".
>Problem jednak w tym, że z Twojej strony nie padły żadne argumenty.
"Kogoż interesuje, że inne koncepcje są pogrzebane na pochodzeniu, promieniowaniu reliktowym i końcu."
>Trzymasz się tylko kurczowo jednej koncepcji wszechświata i próbujesz wkręcić ludziom, że taka jest rzeczywistość.
Ponieważ taka jest rzeczywistość. Mam na to dowody. Zaś ty, ad personam, zatkane uszy i powtarzanie "NANANA, NIE SŁYSZĘ CIĘ".
>"płaski wszechświat" stanowi model myślowy, który znajduje swoje potwierdzenie w niektórych obliczeniach... a w niektórych nie.
W których nie?
>Czytaj powoli i ze zrozumieniem: MODEL rzeczywistości... a NIE rzeczywistość. Czy można jaśniej?
Można. Znaczy się, ciągle nie powiedziałeś, czemu to model z rzeczywistością jest sprzeczny, albo gorszy w jakiś sposób, tylko dlatego, że... Jest modelem. Kuriozum.
No dobra... chyba nadszedł czas, żeby Cię juz całkowicie rozłożyć :D
Oto powody dlaczego "płaski wszechświat" jest wątpliwy (aczkolwiek niekoniecznie spreczny z rzeczywistoscią):
Płaskość wszechświata implikuje NIESKOŃCZONOŚĆ. Niekończoność jednak implikuje pewne paradoksy:
1. Jeśli przestrzeń byłaby nieskończona, to musiałaby również natychmiast po Wielkim Wybuchu być nieskończona. To by z kolei oznaczało, że nieskończoność musiałaby z czegoś powstać i to w sposób natychmiastowy. Z czego? Z czegoś skończonego? Raczej nie.
Pewnie ślepo odpowiesz: "Wieli Wybuch"!:D
Ale nim się znowu podniecisz i dojdzie do "małego wybuchu" w Twoich spodniach, to zastanów się nad tym:
2. Jeśli Wielki Wybuch był przypadkową fluktuacją kwantów (Hawking) to najbardziej prawdopodobne jest to, że na początku zaistniał maleńki mini-wszechświat. W pierwszym punkcie jednak pisałem, że nieskończoność musiała powstać natychmiastowo. Czyli mini-wszechświat musiałby jednocześnie być nieskończony i zarazem posiadać nieskończoną ilość energii. A to nie tylko mało prawdopodobne, ale nawet wykluczone.
Wiem skarbie, że nic z tego nie rozumiesz. Dlatego może pomoże Ci mały zarcik George'a Smoota: "The main idea is that God's on a budget".
Proszę bardzo: spróbuj się ustosnukować do tych wypunktowanych dla Ciebie argumentów. Życze powodzenia :) Ale moim zdaniem czas dla Ciebie schować ogon i zamknąć swoje konto, JesusChrysler. Nie można bowiem zostać bardziej ośmieszonym.
Jesteś spalony, Amen.
Wiedziałem, że nie będziesz w stanie się ustosunkować do niczego co napisalem. Za wysokie progi dla kogoś, kto nauczył się kilka słów na pamięć i myśli, że będzie brylował na forum internetowym.
Ironia Ci tu nie pomoże, dziecko. Ona tylko świadczy o Twojej bezradności. Także wsadź ją sobie w nos i naprawdę zgłoś się z prośbą o usunięcie konta.
-------------------------------------------------------------------------------- ------------------------------
Kurcze, jak można być takim tchórzem i lamusem. Najpierw rwiesz się do potyczki a potem wymiękasz.
Naprawde stary, miej chociaż troszkę honoru i pożegnaj się na dobre z tym forum.
Chyba za wiele wymagasz. No i masz pewną znaczącą lukę w wywodzie. Mam cię edukować w temacie osobliwości?
Ty mnie "edukować", Pffffffffffffffffffffffff! Przynajmniej masz trochę poczucia humoru :D
Wiem do czego zmierzasz: chcesz pisać o czymś czego nauczyłeś się pamięć. Żałosne. Nic z tego, biedaczku. Miej honor lub spadaj... na zawsze;)
Dziwna polemika, w której nie dajesz dojść do słowa, no ale ok, żyj z przeświadczeniem o wygranej i licz, że gafy na końcu 1 punktu (rujnującej sens posta) nikt nie zauważy.
Gdybyś miał jakiekolwiek argumenty to byś je przedstawił. A nie czekałbyś na... no właśnie na co? Na moje pozwolenie? Tak jakby na forum internetowym trzeba było pozwalać komuś "dojść do głosu"! LOL
Daj sobie spokój... tylko się pogrążasz.
No serioo, powszechnie wiadomo, że ja nie mam argumentów i bardziej pogrążyć się nie mogę, więc sobie wydedukuj mały związek osobliwości i nieskończoności, ja ze swoją spaloną pamieciówką nie mam nic do gadania.
Tak btw, paskudny avatar, już wolałem tą babcie ze środkowym palcem.
No i znów ta ironia, która świadczy tylko o Twojej bezradności. Tak Ci głupio, że musisz sie czepiać mojego meg-seksownego avatara? :D
Myślę, że całkiem sporo ludzi tu na forum już Cię kojarzy jako tego, który próbuje się wywyższać posługując się terminologią, której sam nie rozumie.
Czekam aż się pojawi w Twoim miejscu zwrot: "użytkownik usunięty". Miej honor, człowieku... tylko to Ci jeszcze zostało.
Przy twojej logice? W istocie, jestem bezradny. Reprezentujesz jeden z najbardziej opornych typów dyskutantów jakie spotkałem. 12 dni ci zajęło zdobycie się na konkrety, a i tak przejebane logicznie. Wróć do podstaw BB, bo mi się nie chce (czyt. poddaje się, e-penis +1cm).
Użytkownik usunięty... Abstrahując od komizmu sytuacji usuwania konta przez jakiegoś pyszczka, za bardzo lubię ten nick.
Siedzisz tu tygodniami a teraz nagle mówisz, że Ci się "nie chce"? Wolisz pisać o tym, że jesteś "bezradny" zamiast krótko i konkretnie mnie wypunktować? Proszę Cię... Myślisz, że ktoś to kupi?:)
Sa tylko dwie możliwości:
1. Gdybyś posiadał jakąś elementarną wiedzę z astrofizyki, to byś w sposób elegancki mnie po prostu wypunktował.
2. Gdybyś miał jaja, to byś przyznał się do tego, że nie potrafisz się odnieść do moich argumentów.
Niestety... nie masz ani wiedzy ani jaja.
Ale wiesz co: powoli zaczyna mi być Ciebie szkoda. Tak sobie myślę, że chyba trudno żyć ze świadomością, iż jest się pośmiewiskiem. Chciałeś się tutaj popisać a wyszło na to, że sam jesteś kompletnym zerem. Dlatego obiecuję: Jeśli od dziś już tutaj nie będziesz wracał to dam Ci spokój i nie będę Cię już poniżał.
Skorzystaj z okazji... Momopyszczek rzadko bywa łaskawy;)
Osobliwość to twój mini wszechświat, weź se to zapisz i nie zawracaj głowy starszym.
"Osobliwość"...
Kolejne słówko, które się nauczyłeś na pamięć a pewnie nie znasz jego znaczenia. Napisz szybko list do George'a Smoota i mu wytłumacz jakim jest ignorantem :D
Jesteś tragiczną postacią. But I like it ;)
Nic nie mówiłeś, tylko rzucałeś pojęciami (nieskończoność, osobliwość, płaski wszechświat itd.). Tak każdy bezmózgowiec potrafi.
A gdy Cię ktoś tylko lekko przydusi do muru to natychmiast zaczynasz stawiać jakieś retoryczne pytania albo piszesz, że Ci się juz "nie chce".
Skorzystaj z mojej hojnej oferty: znikaj... i nie wracaj. Jesteś skończony.
Skorzystaj z mojej hojnej oferty zawartej w poście o 00:11. Nie widzisz prostej zależności między twoimi paradoksami, a osobliwością? JESTEŚ SKOŃCZONY!!!!!!!!!!11ONEONEONE
Typowa zagrywka: rzucasz pojęciami jak jajkami... i się dziwisz, że się rozbijają :D
Ale skoro pragniesz, abym Cię kolejny raz zniszczył... PROSZĘ BARDZO:
1. Ogólna teoria relatywności nie radzi sobie z "osobliwością".
2. Nie pojmujesz zależności między "osobliwością" a modelem "pętlowej grawitacji kwantowej". (szybko, szybko... szukaj w wikipedii :D )
3. Czas i przestrzeń można podzielić na tzw. atomy czasoprzestrzenne, które sprawiają, że Wielki Wybuch nie może zostać zminimalizowany do wartości zerowej.
4. Konsekwetnie "osobliwość" Wielkiego Wybuchu zostaje zrelatywizowana...
... a moje wcześniejsze argumenty nadal pozostają aktualne. Osobliwość Ci tu niec nie pomoże. Kolejny raz udowoniłeś, że nic nie wiesz :))))))
MOŻEMY TO CIĄGNĄĆ W "NIESKOŃCZONOŚĆ"... KROK PO KROKU BĘDZIESZ OBNAŻANY I OŚMIESZANY;)
Ale może Ty to lubisz, skarbie... być poniżanym publicznie?
To było jasne...
Znowu tchórzysz! A może tym razem nie znalazłeś odpowiednego słówka w internecie?
Człowieku, Ty się nawet nie nadajesz do tego, aby czyjmś niewolnikiem. Albowiem nawet niewolnik ma jakąś godność. A Ty?
Przynajmniej spróbuj coś napisać... masakra! Nie masz żadnego poczucia wartości?
"Bez pokrycia"? Jak to?
Wyru****łem Cię na wszystkie sposoby, kotku. A Tobie nadal mało? :D
Twoje szczycenie się byłoby mniej żenujące gdybyś np. zawarł w poście takie drobnostki jak napisanie czemuż to OTW nie radzi sobie z osobliwością, czemu nie pojmuje tej zależności i z jakiego sufitu wyciągnąłeś to minimalizowanie do wartości zerowej. W skrócie, tak, ciągle mi mało.
Boże drogi, jakim Ty jesteś bezmózgowcem :D
A dlaczego myślisz "osobliwość" zwano... no właśnie: OSOBLIWOŚCIĄ?
Jesteś upośledzony?
A to, że OTW nie radzi sobie z ekstremalnymi warunkami BB jest Ci pewne nowe, co?
To po cholerę się bierzesz za taką dyskusję, matołku?
Hahaha, nie no...niewiarygodne! Co za rzeźnia!
Dawno już nikt nie pozwolił mi się tak wyżyć.
Thank you for being my bi*ch :)
Podsumowując te trzy posty wyżej, z sensowną wymianą zdań ty masz tyle wspólnego, co Kazik z Mercedesami.
A to jest dopiero teza Z POKRYCIEM, tak? Buhahaha.
BTW: Nie miałem w ogóle zamiaru wymieniać z Tobą zdania. Już dawno temu zauważyłem, że z Tobą się nie da sensownie rozmawiać. Jesteś zakompleksionym chłopcem, który próbuje swoje komplesky leczyć tym, że się powywyższa na forum posługując się termonologią astrofizyków.
I prawie uszło by Ci to płazem... no właśnie, prawie:)
Wierz mi, jedynym moim celem było Cię ośmieszyć i pokazać Ci, że nic nie wiesz o astronomii. I jak widać: udało mi się to perfekcyjnie.
Suck my balls
"terminologią"...
bo zaraz się zaczniesz w swojej bezradności czepiać literówek.
"ani jaj" oczywiście...
Momopyszczek się zagolopał przy swoim zwycięskim pochodzie nad zakompleksionym fanem marnej grupy z Rzeszowa.
Dobra, moja kulturka sztucznie podtrzymywana przy życiu jest po eutanazji. Nie masz zielonego pojęcia o astronomii, z twoich postów pełnych wycieczek osobistych, dyskredytowania modeli, bo są modelami i "podważania" prostych FAKTÓW na zasadzie "nie, bo nie", zaśmiałby się każdy siedzący w temacie dłużej niż tydzień. Więcej książek. Albo trzymania mordy na kłódkę, jeśli nie wiesz o czym piszesz.
To prawda: skromność mi nakazuje przynać, że daleko mi do bycia ekspertem astronomii. Ale pomimo tego wiem więcej od Ciebie, bo znam i przede wszystkim ROZUMIEM teoretyczne podstawy astrofizyki.
To Ty nie potrafisz rozumieć, że wszechświat może jest ale nie musi być płaski. Gdyby płaskość wszechświata była uznana za FAKT to żaden szanowany naukowiec nie mówiłby o innych formach i modelach. A jednak mówią, piszą i wygłaszaja wyklady: Leonardo Campanelli, Paolo Cea, Luigi Tedesco, David Hilbert, George Ellis... i wielu innych mądrzejszych ludzi od Ciebie.
"Więcej książek"? Oczywiście, książki nie szkodzą i nigdy ich nie jest dużo... żałosne dziecko internetowe.
P.S.
Mogę Ci obiecać, że nie będę trzymał "mordę na kłódkę", tylko będę Cię poniżać gdziekolwiek zobaczę Twoje żałosne posty. Masz to jak w banku.
>Mogę Ci obiecać, że nie będę trzymał "mordę na kłódkę", tylko będę Cię poniżać gdziekolwiek zobaczę Twoje żałosne posty. Masz to jak w banku.
To fajnie, byle mniej astronomicznych farmazonów. Tylko zastanawiam się... Po co ci te zaimki osobowe z wielkiej litery w stosunku do mojej osoby? W podstawówce mnie uczono, że to raczej z szacunku.
Właśnie Ci wyżej napisałem rzeczy, które co prawda nie zrozumiesz... ale może to Ci wreszcie uświadomi jak strasznie się tutaj zbłaźniłeś.
Don't cry...