Jeżeli zdefiniujemy świadomość jako coś charakteryzującego każdy układ zawierający informacje (czyli dokładnie każdy układ), np. mózg człowieka, to wszechświat jest świadomy, podobnie jak i pojedynczy atom. Różnica między nimi a człowiekiem polega na ilości informacji (przepływ informacji to też informacja). Atom nie jest dostatecznie "poinformowany" by mieć to co większość ludzi myli ze świadomością - osobowość, nie ma nawet żadnego instynktu, jest całkowicie bezwolny. Wszechświat ma zbyt wiele informacji by mieć osobowość, albo inaczej, on żadnej nie "przyjmuje" gdyż zawiera w sobie wszystkie osobowości nasze, obcych i jakichś prawie-Bogów
Prościej, to tak jakbyś ty miał nagle stać się "poziomem owada" mając całą swoją wiedzę o rzeczywistości. Albo świadomością części swojego mózgu mając całość
HahaxD Po przeczytaniu Twoich wypowiedzi w tym wątku, nabrałem strasznej ochoty na ten materiał, który palisz- co to jakaś sativka?;)
Dziecko ma minimum informacji (chociaż pewnie więcej niż 10 kompów) ale potem ich zasób się powiększa. Nie możesz być pewien, że gdyby stał się maksymalny, osobowość by umarła.
...Za bardzo wydumane- długo myślałeś jak być fajnym i wyszło "Ni do rymu ni do taktu-wsadź se d...e do kontaktu";)
Różnica między nami jest taka: Ja długo myślę i wymyślę, ty długo myślisz aż puszcza ci zwieracz i nic nie wymyślisz
10 razy więcej? Chyba 10 silnia do 10 silnia razy więcej informacji zawiera przepływ informacji w mózgu dziecka niż w kompie. Maksymalny zasób = ?
Pomijamy maleńką kwestie tego że mamy tutaj maleńki problemik ze zdefiniowaniem informacji, chyba że mówisz o kubitach? Nieważne, napisze ci językiem który tylko ty z pośród wszystkich tutaj jesteś w stanie zrozumieć, osobowość umiera razem z ciałem, świadomość nie umiera nigdy. Informacja która powstaje w twoim widzeniu, którą odczytujesz w momencie zdania sobie sprawy potrzebuje bardzo wielu informacji
Różnie można, ściśle i artystycznie. Ściśle jest w mózgu, artystycznie jest to doświadczenie