"Patriota" to film godny polecenia. Mimo, że jest stosunkowo długi nie miałem uczucia znudzenia, nie patrzyłem na zegarek. Mel Gibson spisał się bardzo dobrze pasuje do tej roli. Podobnie jak w Braveheart znów jest niewiarygodnie silny i sprawny praktycznie niezniszczalny jednak miał wyglądać na takiego super bohatera. Muzyka jest dobra, tylko bitwy są dość sztywne możliwe, że kiedyś rzeczywiście tak wyglądały. Świat wygląda rzeczywiście jakby w XVIII wieku. Bohaterowie są zdecydowanie czarno-biali, ale nie przeszkadza to podczas oglądania. Według mnie prawie dorównuje Braveheart. Warto go zobaczyć, oceniam 8/10.