kiepski dzień dziś był. megalodon - dno totalne, ale tego mogłem się spodziewać po samej idei filmu. natomiast kupa gnoju jaką uraczył mnie patriota przeszła najśmielsze oczekiwania. prawie 3h męki, w tym filmie nic absolutnie się nie dzieje, i nawet ta pustka wydłużona jest w nieskończoność, męcząc widza. koszmar absolutny. banały, bzdury i banialuki co chwila padają z ust bohaterów i choć celem ich jest co jakiś czas śmieszyć, efekt jest odwrotny. śmiałem się za to jak zabijali synków tytułowego patrioty - głupszych i bardziej prymitywnych efektów mających wywołać u widza 'uczucia' dawno nie oglądałem (nie licząc megalodona dzisiaj ;)). albo jak się facet zastrzelił po śmierci rodziny. Za tak beznadziejnie zrobiony sceny powinni wsadzać do paki. Do tego patos, tak uwielbiany przez bezmózgą większość odbiorców, wylewający się z ekranu hektolitrami, mnie przyprawiał o odruch wymiotny.
A teraz pytam serio, bo nie przychodzi mi do głowy odpowiedź: do kogo jest ten film adresowany (pomijając wiadomych odbiorców) ?