Polecam nie czytać opisu filmu, jaki jest zamieszczony na filmwebie przed obejrzeniem. Psuje frajdę.
Co się tyczy zaś samego filmu: niesamowita rola Maggie Smith, która całkowicie mnie oczarowała. Historia również jest nietuzinkowa i całkiem wciągająca. Według mnie warto, a nawet bardzo. Co mi się również bardzo podobało - akcent, słownictwo i dykcja u większości z bohaterów, ale to jest nieistotny detal ;-).
(tutaj będzie sporo spoilerów:)
Z filmu można coś wynieść, owszem, nie ma co oczekiwać intelektualnej łamigłówki, ale mi się podobało to, co otrzymałam. Sama koncepcja: jak cienka jest granica między nauczycielką, a przywódcą? I ten chłód bijący od panny Brodie, która jednocześnie wciąż i wciąż mówi o swojej artystycznej i wrażliwej duszy. Bohaterowie nie są tu nakreśleni wyraźnie, ciężko powiedzieć, kto jest zły, a kto dobry - pozostawiono to własnej interpretacji. I miło jest widzieć taką odmianę po, np. "Stowarzyszeniu Umarłych Poetów". Tu mocno podkreślono wartość inteligencji każdej jednostki, a nie ślepego podążania za swoim mentorem. Z drugiej jednak strony, nie można powiedzieć, że panna Brodie jest kimś złym. A Sandy? Czy ona zasługuje w pełni na pochwałę za to, co zrobiła?
Cóż, zdecydowanie czuje sie zachęcona do przeczytania powieści.