Czy film by wiele stracił gdyby wyrzucić wątek miłosny? Moim zdaniem historia i dobra praca filmowców obroniłaby się sama. Według mnie miał tu miejsce zabieg, który wykorzystywany bywa niekiedy w filmach wojennych - przeznaczonych szczególnie dla męskiej części widowni. Aby przyciągnąć kobiety do kina, wciska się wątek miłosny i wychodzi nam MELODRAMAT WOJENNY. Pdobnie było w filmie "Wróg u bram". Natomiast w "Szeregowcu Ryan'ie" nie było praktycznie wątku miłosnego i nie przeszkodziło to, aby film ten okazał się hitem.
Może jest to kwestia podejścia, ale moim skromnym zdaniem film by wiele stracił, gdyby wyrzucić wątek miłości, przyjaźni i oddania. :)
moim zdaniem film by bardzo wiele stracił. nie chodzi tu tylko o wątek miłosny, związane są z nimi wątki przyjaźni, lojalności, ludzkich wyborów.
zgadzam się, że w "szeregowcu ryan'ie' taki wątek nie był potrzebny jednak w 'pearl harbor' stanowi jeden z trzonów filmu.
MOIM ZDANIEM :)
w sumie co by zostało po wyrzuceniu wątków związanych z miłością, przyjaźnią i lojalnością? :)
Wyrzuciłabym tylko wątek miłosny. Zgadzam się, że film straciłby wiele z fabuły, ale pozostałyby jeszcze wspomniane przyjaźń i lojalność, ale także waleczność i brutalność wojny, które są według mnie najważniejsze w takich filmach. Może po prostu scenarzystom brakowało już pomysłów. Film opowiada o miłości na tle wydarzeń historycznych, a moim zdaniem powinno być inaczej. Już lepiej pod tym względem wyszedł film "Wróg u bram".
A wg mnie wątek miłosny idealnie dopełnił fabułę. :) Jeden z nielicznych filmów w których nic bym nie zmieniała. :)
Czy ja wiem.. No cóż - widocznie mamy troszkę inne wymagania i odczucia co do tego filmu. :)
Co nie zmienia faktu, że produkcja jest świetna. :)
Gdyby wyrzucić wątek miłosny, film by nie stracił NIC. Wręcz przeciwnie - brak takiej żałosnej sztampy podniósłby wręcz jego jakość. Ale samemu filmowi na poziom dobrego raczej by się wznieść nie pomógł - pozostaje patos, głupota rozlicznych scen, ahistoryczność i właśnie ten wątek przyjaźni - niewiele bardziej lotny od miłosnego.