W porównaniu do Niezgodnej i Igrzysk (filmów dla półmózgów) ten wypadł naprawdę nieźle. Niby tak samo skierowany dla młodszego odbiorcy ale w przeciwieństwie do tamtych ma jakiś scenariusz. Ode mnie 6/10.
Też uważam że jest lepszy od igrzysk śmierci tylko odemnie 9/10 bo zakończenie bez Evana
Też jest głupi, pozbawiony sensu. Nie wiem dlaczego współczesne rzeczy dla dzieci i młodzieży nie mają żadnego "wdzięku". Kiedyś był Verne, był Wells, był Lewis Carroll, byli Burroughs, Nesbit, May, bracia Grimm czy nawet Tolkien. Sporo dobrej i niegłupiej literatury dla młodszych. W filmie był choćby E.T., który miał ręce i nogi, i współtworzył kanon gatunku.
A teraz kupsko totalne. Bez ładu i składu, bez elementarnej logiki, coś jak kolorowanka dla dzieci połączona z komiksem o superbohaterach.