Byłem na seansie w kinie 4DX i szczerze mówiąc gdyby nie trzęsło fotelami to trudno byłoby mi wytrwać przez pierwszą połowę filmu.
Może dlatego, że trafiłem akurat na wersję z dubbingiem i jakoś mi on nie podpasował. Nie czułem w ogóle baśniowej atmosfery, muzyka nie zachwyciła, nie udało mi się wkręcić w baśniowy świat Disneya.
Druga połowa była już lepsza, trochę więcej akcji, historia bardziej się kleiła. Nadal jednak animacja sprzed ponad 20 lat zjada tę wersję na śniadanie.
Jak dla mnie film był nieco przekombinowany. Widać, że twórcy mieli spory budżet. Kręciło mi się w głowie od tych migających klatek, oszałamiających efektów specjalnych i feerii barw. Ja bym postawiła na prostotę, dlatego bardziej podpasował mi "Kopciuszek" z 2015 roku.
A książę był brzydki. :( Wyglądał jak niejaki bananowy młodzieniec Piotr Woźniak Starak...
Zgadzam się z opinią.Czekałam długo na ten film namówiłam na seans kilka osób a spotkało nas spore rozczarowanie :-((( jak dla mnie za dużo śpiewania za mało akcji( ja rozumiem że to musical ale ile można?), kiepska Bella i beznadziejny książę po przemianie.Ogólnie przekombinowany i dla mnie zwyczajnie nudny.Dawno się tak nie zawiodłam...