Sam temat na scenariusz ciekawy. Zabrakło mi jednak czegos w Cathrene, czegos jeszcze.. dlatego tylko 6.
Myślę podobnie, tylko ja dałem niższą ocenę. Parę godzin temu napisałem tu, w innym wątku, że film był drętwy, ale to niezupełnie prawda. To Deneuve po prostu gra moim zdaniem słabo. Przez cały film ta sama postać, a przecież tyle przeżywa i coś powinno się w niej poważnie zmieniać. Ja przez to w bohaterce widziałem jakiś ożywiony pomnik, a nie człowieka.
w tym cały jej urok! w pozornym braku emocji, pomysl ile uczuc potrafila skryc pod ta maska, to niesamowite
Mam podobne odczucia. Z tematu poruszonego w filmie mógł wyjść bardzo dobry fobraz. Niestety, mdła gra i to nie tylko Deneuve sprawiła, że film nie jest porywający, brak w nim emocji. Może pod koniec filmu atmosfera trochę ożywia się, ale to tylko dzięki dość wyraziście odegranej przez Michela Piccoli (kolega męża Deneuve) postaci.
Jest piękna. Ale zapewne nie o to ci chodzi. Można ją usprawiedliwiać, że postać przez nią grana była "wyprana z uczuć", czuła pustkę, ale nawet przy takim portrecie psychologicznym, a może zwłaszcza przy takim umiejętności aktorskie powinny być na najwyższym poziomie, aby postać wydała się autentyczna. Do mnie Deneuve nie trafiła. Była sztuczna.
Deneuve to jedna z najlepszych aktorek, moim skromnym zdaniem.
Nigdy jej nie przyłapałam na słabej grze.;)
To mój pierwszy film z nią. Być może uda mi się jeszcze ją przyłapać na innych, tym razem znakomitych rolach ;)
Np. we ''Wstręcie'' miałam wrazenie, ze nie gra, tylko naprawdę jest schizofreniczką- mistrzostwo świata