PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=4105}

Piękność dnia

Belle de jour
7,6 13 286
ocen
7,6 10 1 13286
7,9 12
ocen krytyków
Piękność dnia
powrót do forum filmu Piękność dnia

Moja interpretacja

ocenił(a) film na 5

Niewątpliwie niektóre interpretacje, które pojawiały się na tej stronie, są według mnie jak
najbardziej trafione, jednakże niemalże wszyscy jak gdyby pomijają krótki fragment, gdy młoda
dziewczynka (najprawdopodobniej tytułowa piękność) jest całowana przez starszego
mężczyznę. Sugerować to może, iż była ona w dzieciństwie po prostu zgwałcona. W takim
przypadku niestety próba wyjścia z tej traumy nijak się ma do rzeczywistości. Mówiąc inaczej,
nie nauczymy dziecka, które się boi, pływać, wrzucając je na środku jeziora do wody.

Nie sądzę, że Bunuel wstawił tę krótką scenkę przez przypadek. Gdybyśmy rozpatrywali ten film
pod kątem gwałtu, byłby on nierealistyczny. Chyba że...

No właśnie, chyba że spojrzymy na tę scenę odrobinę pod innym kątem. Nie sugeruje ona gwałtu,
tylko fakt, iż dziewczynki są od młodu "terroryzowane" przez patriarchalny, zepsuty świat,
którego emanacją jest m.in. kościół, a na pewno tak jest według reżysera.

Przyjmując tę optykę, wychodzi na to, ze postać grana przez Deneuve burzy stary porządek, w
którym się wychowała. Jej, mimo że staję się prostytutką, nie można przypisać kategorii zła
moralnego, ponieważ paradoksalnie jest w tym szczera. W przeciwieństwie do mężczyzn,
obłudnych, zepsutych lub po prostu słabych, vide mąż bohaterki czy jego przyjaciel.

Marksiści nie bez przyczyny byli za emancypacją kobiet, po prostu widzieli w nich nadzieję na
wywrócenie starego porządku. Tak właśnie dzieje się w tym filmie. To za przemianą Deneuve
świat wokół niej również się zmienia. Z pojedynku kochanka z mężem niby ten drugi wychodzi
zwycięsko, tj. przeżywa, niemniej jednak jest odrętwiały, gdy dowiaduje się o drugim życiu swej
żony. Dopiero gdy zdejmuje okulary, jest w stanie ją zaakceptować taką, jaką jest.

Z braku czasu w tym momencie nie jestem w stanie przeprowadzić dokładniejszej analizy,
niemniej jednak chciałbym zwrócić uwagę na dwa szczegóły. Wyzwolenie bohaterki następuje
dzięki pojawieniu się dwóch opryszków. Co ciekawe jeden z nich, zwłaszcza dzięki baczkom,
jest podobny do Belmonda, co potęguje fakt, że pierwszy raz widzimy go biorącego na ulicy
"New York Herald Tribune", co jest jawnym nawiązaniem do filmu Godarda "Do utraty tchu"

Druga sprawa - okulary zdejmowane przez męża. Siedząc w nich, wygląda on bardzo podobnie
do Mastroianniego zwłaszcza z filmu "Słodkie życie", gdzie był dwulicowym człowiekiem. W tym
filmie, dzięki zdjęciu tego atrybutu, jest w stanie zbliżyć się do żony. Przestaje być dwulicowy, tj.
nie ocenia postępowania kobiety i dlatego mogą się ze sobą dogadać.

Dla mnie osobiście gdybyśmy rozpatrywali ten film pod kątem gwałtu, to byłby on po prostu
niezgodny z metodami wychodzenia z takich traum. Natomiast jeżeli podejdziemy do niego pod
kątem marksizmu i wyzwalania się spod władzy poprzedniego, zgniłego systemu, to jest on dla
mnie tym bardziej nie do przyjęcia.

Arvanity

hmm mężczyzna dający się biczować prostytutce jest słaby, natomiast kobieta robiąca to samo już nie? Bohaterka jest jak najbardziej słaba, sama przyznaje pod koniec, że nad tym nie panuje. Jej alternatywne życie rozgrywa się na poziomie instynktownym, co zostało "zaprogramowane" przez wykorzystywanie seksualne w dzieciństwie. osobiście żadnego wykorzystywania przez kościół nie widzę, tak jak nie dostrzegam, żeby reżyser gdzieś wskazywał na "terroryzowanie przez patriarchalny świat" (chyba, że źle zrozumiałam Ciebie albo ta kwestię). po prostu jak to w przypadku zaburzeń seksualnych bywa, dziewczyna miała pecha trafiając na nieodpowiednie osoby/osobę w dzieciństwie.

co do tego, czy moralnie bohaterka dobrze postępuje oszukując męża. wg mnie to nie jest kwestia szczerości. gwałciciel nie robiłby nic złego będąc wiernym swoim zboczeniom, jest przeciez autentyczny

ocenił(a) film na 6
Arvanity

Fajnie rozłożone na czynniki. Ta jak piszesz nie ma się co oszukiwać tą wręcz płytką interpretacją o gwałcie. Film powstał w jasnym celu przecież jesteśmy o krok od roku 1968 jak i protestów francuskich studentów na Uniwersytecie Paryskim z 1970. Do głowy przychodzi od razu Eva Green w Marzycielach (2003). :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones