Jedyne co w filmie przykuło bardziej moją uwagę to ciekawa rola Tobin'a Bell'a (,,Pan Układanka").W pierwszej odsłonie nie miał za dużo do powiedzenia, przez co ,,Jigsaw" pierwotnie wzbudzał ogromną ciekawość.W części drugiej zostaje całkowicie obnażony.Pozbawiony złowieszczych masek, wyrzuca z siebie główne motywy jego działalności. Bell, interesująco sportretował złowieszczego i sadystycznego, a za razem inteligentnego i ludzkiego mordercę.
Pierwsza część o wiele bardziej ciekawsza, chociaż pozbawiona brawurowej roli Bell'a.