Najstępna wysokobudżetowa hollywoodzka produkcja o zmutowanych rekinach a'la 'Szczęki'. Tyle, że tym razem producenci poszli o krok (milowy) dalej i zamiast głupiutkiego acz krwiożerczego i potężnego ludojada zaserwowali nam zadziwiająco mądrego, sprytnego i oczywiście krwiożerczego i jeszcze potężniejszego rekina z doborowym towarzystwie (czytaj: dwóch towarzyszy). I w tym momencie powinniśmy się bać. A dlaczego tego nie robimy? Chociażby dlatego, ze naoglądaliśmy się już słynnych wspomnianych 'Szczęk' (swojego czasu - mistrzom gatunku) i wiadomo jest, że dobry bohater zawsze wszystko przeżyje (no i mamy jedyny w filmie element zaskoczenia i reflekcję - po co ta Susan wskakiwała do wody?).

Jak już wspomniałam o kroku milowym, reżyser tym razem (chciąc odróżnić film od produkcji o pierwszym krwiożerczym rekinie) chciał wprowadzić elementy nowoczesnosci i treści (?). Zapewne wątek główny podwodnego laboratorium, miał na celu przekonac nas, że film nie jest kolejnym pontonem, brodzącym na płyciźnie, ale ma naprawdę (?) wiele ukrytych treści (??). Czy tak jest naprawdę - oceńcie sami.