Taka mała rada. Zastanów się następnym razem, czy pisząc posta nie robisz przypadkiem "spoilera" ;)
A co do laski, to mnie osobiście ucieszył taki przebieg zdarzeń, bo był oryginalny i wręcz niespotykany nawet w filmach dużo lepszej klasy niż ten. A tak poza tym zaimponował mi charakter czarnego kucharza - miał mało kwestii, ale za to bardzo ciekawe (w szczególności spodobała mi się jego wersja teoria względności).
Właśnie się zdziwiłam że do końca filmu nie była już w tej bieliźnie. Każda chwila jest na wagę życia a ona wciągała na siebie mokre ciuchy, które myśląc praktycznie na pewno nie bardzo chciały współpracować. Scenarzyści mogli skorzystać z okazji i już jej nie ubierać, jak to zapewne by miało miejsce we współczesnych filmach. Po tym widać że stara produkcja - obyczajowość się jednak zmienia.