PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=782196}

Pierwszy człowiek

First Man
7,2 69 993
oceny
7,2 10 1 69993
7,0 45
ocen krytyków
Pierwszy człowiek
powrót do forum filmu Pierwszy człowiek

Nie opuszcza mnie nigdy ufność we własne spostrzeżenia dotyczące grawitacji. Ta zawiera w sobie swoisty paradoks, im usilniej stara się przyciągać do siebie, im większe koszty ponosimy by wyrwać się z jej lepkich macek tym bardziej staje się ona dla natury ludzkiej katalizatorem by barierę tą osiągnąć, przekroczyć a w rezultacie pokonać. To zdaje się być celem kierunku w którym zawsze podąża ludzkość. Jakbyśmy byli stworzeni do niezahamowanej eksploracji.
Nauka to ciągłe odkrywanie i zmiany, tych uniknąć się nie da bo zdaje się, że to również paradoksalnie jedyna stała rzecz. Od zawsze fascynuje mnie kosmos, w którym jak okruchy we mgle gubią się pojęcia duży, wielki, ogromny. Pewnikiem niewielu to interesuje, ale obecnie sonda New Horizons dostarcza nam obrazki z najdalszych zakątków kosmosu jakich ludzkie oko nie miało jeszcze okazji rejestrować. Z drugiej strony czemu ma to ich zainteresować? bo do czego to w życiu potrzebne?... gdy wybranie się do dalszego sklepu przyjmuje niekiedy miano „wyprawy” ;) To subiektywne odczucie…”o pardon”! ;)
Film wiarygodnie i dramatycznie pokazuje jak duży i zbiorowy wysiłek trzeba włożyć w przekraczanie tego rodzaju granic. Nie chcę w to wplatać ówczesnego wyścigu z CCCP choć z pragmatycznego punktu widzenia odegrał tu niemałą rolę, ale gdzieś te pomysły musiały się rodzić!…a skoro mamy tu symbolicznie taki wspólny mianownik w postaci Ryan’a i Damiena łączący z puentą którą chciałem zawrzeć na wstępie to w rytm La la land:
“and here’s to the ones who dream foolish as they may seem”
Choć zawsze minimalizujemy straty to postęp prędzej czy później jest okupiony dużymi kosztami. W filmie mamy wielkie, rewolucyjne wręcz „nieziemskie” cele, ale tym towarzyszą zwykłe problemy techniczne, protesty społeczeństwa, osobiste dramaty bohaterów, dramaty ich bliskich, rozłąka, strach a to już sprawy bardzo przyziemne.
Bardzo dobrze technicznie zrobiony film. To ciągle ten sam wyjściowy garnitur, który od początku tej dość krótkiej kariery reżyserskiej nosi Damien Chazelle, pewnie krocząc przed siebie przy dźwiękach niesamowitej muzyki Hurwitza, szczególnie chodzi mi o główny motyw muzyczny. Przy takiej muzyce można ginąć. Dobry Gosling, trafnie dobrany do roli jaką tu trzeba było odegrać. Może nie posiada szerokiego wachlarza, ale tu pasuje nad wyraz szczególnie.
Film momentami zwalnia, buduje głębie i dramaturgie, ale to nie zarzut…wyobraź sobie, że lecisz w kosmos, Twoje szanse na powrót a tak naprawdę na każdy etap podróży począwszy od startu ciężko określić, będziesz pierwszy, który być może zrobi krok po nie wydeptanej przez nikogo ścieżce…spojrzy na ziemię jak to ujął główny bohater z innej perspektywy (a ta przyznacie jest delikatnie mówiąc osobliwa) to nie chcę się zastanawiać jak dantejskie sceny rozgrywały się w głowie Armstronga…

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones