Mario Van Peebles probuje zadzialac jak Tarantino ale wyglada na to ze mu sie cos wymkslo /pierd?/ - 2 planowe ryjki /ten boss w bialym szlafroku/ jest tak samo przekonujacy jak Zamachowski jako gangser-szef / - reszta tez jak w polskim kinie; paru gangsterow, troche psycholi zeby widzowie mieli sie z czego po wyjciu z kina porechotac no i dialogi z telenoweli - ogolnie mozna obejrzec ale trzeba miec:2 kubki popkornu i laske w ostatnim rzedzie w kinie