PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=558565}

Pożyczony narzeczony

Something Borrowed
2011
6,2 60 tys. ocen
6,2 10 1 60024
3,4 5 krytyków
Pożyczony narzeczony
powrót do forum filmu Pożyczony narzeczony

Mimo, że film bardzo wiernie odwzorowuje książkę to się do niej nie umywa. Moja koleżanka, która nie czytała książki była momentami znudzona. Jakoś nie pasuje mi Kate Hudson do roli Darcy. Zagrała oczywiście dobrze, ale wg mnie książkowa Darcy to zupełnie inny typ.
Generalnie film ogląda się miło i nie żałuje się czasu spędzonego w kinie, ale czegoś w nim brak... Może emocji?

użytkownik usunięty
zalorka

Moim zdaniem totalnie brakuje chemii między filmowymi postaciami Dexa i Rachel. W książce ich romans dostarczał właśnie dreszczyku emocji, niemal nieustannie uprawiali seks, a tutaj może pocałowali się z dwa razy i to wszystko było strasznie spłycone. Poza tym w moim odczuciu Darcy wcale nie była tu tak jednoznacznie i wręcz agresywnie ukazana jako 'ta zła', jak to było w książce. Zatem romans jej przyjaciółki z jej narzeczonym wcale nie wydawał się taki 'usprawiedliwiony', a co za tym idzie kompletnie nie kibicowałam filmowej parze.
W ogóle cała historia jest tutaj jakby uproszczona i spłycona, zapewne przez ograniczony czas trwania filmu. Myślę, że bez uprzedniego przeczytania książki nie kupiłabym tej historii - fabuła wydałaby mi się nieciekawa, a zachowania bohaterów niezrozumiałe.

Zrypali na całej linii. Przede wszystkim beznadziejny dobór aktorów. Wiedziałam, że Darcy - blondynka nie wróży niczego dobrego. Po co wcisnęli tu wątek z Ethanem?

ocenił(a) film na 3
Maslana2203

a ja przeczytam książke i to nawet 3 razy i powiem jedno - ten film to totalne dno.. jest tak nudny, że naprawde było mi wstyd, że naciągnełam na niego mojego narzeczonego ;( kompletnie mi sie nie podobał..poczynając od Darcy..jak dla mnie była zbyt hałasliwa i wkurzająca - wydaje mi sie ze strasznie wyolbrzymili, akurat te cechy jej charakteru....Rachel jakos tak w ksiazce była bardziej przyjazna, sympatyczna, a ta "filmowa" kompletnie nie wzbudzala zadnych pozytywnych emocji poza żalem...była jakby sierotka, ktora sama nie wie co sie dzieje...Marcus? w ksiazce naprawde był takim prostakiem i chamem? bo jakos mi sie nie wydaje.. poza tym niby z ktorej strony on moze byc przystojny? masakra ;/ a Dex?? moze pozostawie to bez komentarza ;/ faktycznie najlepszy był tutaj watek Ethana chyba..aczkolwiek bylo go troche za duzo.. i co to za historia z Claire?? skad oni to wytrzasneli..;/ i gdzie Annabel?
jednym słowem..dno...;/ film mnie tak strasznie rozczarował..że aż żałuje ze postanowilam sie przekonac, czy jest warto obejrzenia... fanom książki odradzam !! i to nie chodzi o zmarnowany czas i pieniądze, ale o ten niesmak, który pozostaje ;/ jednak niektórych książek chyba nie powinno się filmowac ;/;/