PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=558565}

Pożyczony narzeczony

Something Borrowed
2011
6,2 60 tys. ocen
6,2 10 1 60024
3,4 5 krytyków
Pożyczony narzeczony
powrót do forum filmu Pożyczony narzeczony

Jako fanka książek Emily Giffin twierdzę, że ktoś się mocno postarał, żeby z ciekawej historii i fajnych postaci zrobić płytką opowiastkę o niczym. Filmowi bohaterowie nie mają "duszy", Rachel i Darcy są nijakie, Marcus zupełnie do niczego, a największą porażką jest Dex, który wygląda i zachowuje się jak delikatny chłopiec z okładki pisma dla kochających inaczej. Kilka scen z książki (jak choćby ta, w której Darcy znajduje Dexa w sypialni Rachel) miało naprawdę duży potencjał filmowy, ale nie został on wykorzystany. Jeśli powstanie ciąg dalszy, to mam nadzieję, że z inną obsadą i dużo ciekawszym scenariuszem.

ocenił(a) film na 4
ewelina_u

Zgadzam się całkowicie. Ma się wrażenie, ze ktoś usłyszał treść książki przez głuchy telefon i potem na tej podstawie napisał scenariusz.

ocenił(a) film na 5
magnes_6

Popieram w 100%. Żeby nie książka ta historia przedstawiona w filmie byłaby bez sensu...
Bohaterowie jacyś tacy "miętcy" i bez wyrazu. Ale już tak jest, że książki pozwalają czytelnikowi na własny sposób wyobrazić sobie poszczególne postaci i sytuacje, a film "podaje" wszystko na tacy, w większości przypadków za prosto i zbyt łatwo.
Polecam książkę Giffin; nie tylko tą, bo napisała jeszcze inne:)

ocenił(a) film na 7
Pomidorka_filmomaniak

Dokładnie książkę uwielbiam. Zarówno "coś pożyczonego" jak i "coś niebieskiego"!! Ale film?? No choćby co tam robi Ethan?? Bardzo w sumie mi się w książce podobało, że znał całą sprawę ale w niej nie uczestniczył. coś zaskakującego tam było. Najbardziej podoba mi się z postaci Rachel, Dex i Darcy to prawdziwy koszmar, ale wszystkich wyobrażałam sobie zdecydowanie inaczej. W sumie jeśli nie czytało się książek, to moim zdaniem film nawet przyjemny, ale mnie jako, że uwielbiam tą książkę dosyć zawiódł. I gdzie boska scena ze znalezieniem Dex'a w szafie Rachel??

ocenił(a) film na 4
Kavi

No właśnie. Jak można było tak zepsuć tę scenę, tragedia. A z książek Giffin, to polecam jeszcze BabyProof - Dziecioodporna. Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
ewelina_u

Również się zawiodłam. Żadne z bohaterów nie wywarło we mnie sympatii... wręcz odwrotnie, w filmie są pokazane praktycznie same złe cechy. Gdybym oglądnęła film bez czytania książki to bohaterowie wzbudzili by we mnie wielką niechęć...

ocenił(a) film na 7
ewelina_u

Witam, nie czytałam książki, więc może dlatego mi się film spodobał jako 'lekka komedia romantyczna', którą ogląda się bez żadnego wysiłku umysłowego ;). Z tego co dziewczyny piszecie chyba jednak sięgnę po lekturę. Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 6
AnnaCarolina

Z widoku płci męskiej:
1,5h było nawet w miarę ciekawe, nie porywające, ale przyrównując do innych tego typu filmów, gdzie Katherine Heigel biega po ekranie, nawet niezłe, ze 4 razy się uśmiechnąłem, raz nawet zaśmiałem. Książki nie czytałem. Jedyną ciekawą postacią, która nie została zostać popsuta to Ethan. Spodziewałem się gorszego "hitu" wyszło nawet przyzwoicie.

ocenił(a) film na 7
ewelina_u

ksiazki nie czytalam i moze dlatego film mi sie podobal - takze raczej jest odwrotnie:)

ocenił(a) film na 7
ewelina_u

masz racje zwalili całą końcówkę, czekałam przez cały film na scene w szafie i zegarkiem, a tu taka lipa, postacie takie nie wiadomo jakie jedynie Ethan mi sie podobal, ogolnie filmem sie zawiodlam, ale mozna ogladac, bo nie jest tak tragicznie

ewelina_u

Nie widziałam filmu, ale jestem zdania, że tej książki nie powinno się ekranizować, ona jest dość długa i pełna fabuły więc logiczne że ciężko stworzyć z niej dobry film chyba, że by trwał 7 godzin. To zwykła komercha na siłę tworzyć film 'tylko' dlatego, że książka jest bestsellerem :/

ocenił(a) film na 4
Fornettka

Myślę, że gdyby chcieli to by pewnych wątków nie zmieniali, jak chociażby sceny finałowej. Nie wiem czy czytalas książkę 'One Day' na podstawie której tez powstał film, ale scenariuszem zajął się autor książki i nie zrobił ze swojej genialnej książki byle jakiego filmu, chociaż również pewne wątki pominął ale bez szkody dla całości fabuły. Także polecam zarówno książkę jak i film w takiej kolejności.