Że też moja ulubiona Kate zagrała w takim chłamie...eee, kolejny romantyczny gniot dla kobiet. Obejrzałam tylko ze względu na Hudson...to sie przeliczyłam.
Również bardzo lubię Kate Hudson, np.: "Jak stracić chłopaka w 10dni"-niby komedia romantyczna, ale faktycznie było śmieszne, a "Something blue.."-no niestety, nie uśmiałam się, a zakończenie jakieś takie banalne. Ode mnie 4/10.