książka o wiele lepsza chociaż i tak treść nie powala na kolana.
film obejrzałam z ciekawości ekranizacji i według mnie jest OK.
pozdrawiam
ksiazka jest taka lekka, odpowiednia na nude.
jest tez 2 czesc jakby tej ksiazki gdzie historia jest o Darcy
Emily Giffin to autorka czytadeł bardzo dobrych w swojej klasie, lubię je, jednak akurat "Coś pożyczonego" (jaka szkoda, że zrezygnowano z fajnego pomysłu na tytuł na rzecz idiotycznej rymowanki) uwazam za słabszą niż "Dziecioodporna" czy "Sto dni po slubie". "Coś niebieskiego" jest najśmieszniejsza, bardziej w kierunku Sophie Kinsella.