Walka ma być honorem, ani takim shitem, aby inni się pdojarali. Jedyną motywacją walki czym jest w tym filmie???? Chęć zaimponowania, szpan? Nienawidzę amerykańskiej kultury, zwykłe zepsucie, mam nadzieję, że Polacy nie będą brali z nich przykładu.
Masz rację, że walka ma być honorem ... ale biorąc przykład z Polskiej szkoły nie wierzę, że nie jest podobnie jak w filmie. jeszcze 3 lata temu jak byłem w szkole, walczyliśmy za szkołą o byle co, a wokół stała grupka ludzi którym to imponowało i z chęcią podjarania się, że się biją i tak było cały czas.Kolega który to nagrywał zapełnił cały dysk w komputerze nimi. nie powiem bo niektóre były ciekawe ;)... i jak napisałeś .. Polacy już dawno biorą z tego przykład tyle, że nie w filmie.
Te polskie gimnazje i papugowanie od innych. No cóż u mnie w gimnazjum też się bili, ale z tego względu, że większość dzieciaków nie potrafi zacisnąć pięści, w walce kieruje się wyłącznie emocjami, po prostu nie myślą, nie potrafią poprawnie wyprowadzić ciosu(prawy prosty wyprowadza się już od nogi poprzez biodro do ręki, a nie od samej ręki), w ogóle nie używają nóg - z tego względu nie robią sobie przynajmniej zbyt wielkiej krzywdy.
O ja pier... no pomyliłem się, wiadomo ze tak samo, przepraszam za pomyłkę.
P.S. Już sobie zwaliłeś?
i tu się mylisz bo nie tak samo- musisz wyprostowac lewą rękę ( w przeciwnym razie byłby to też prawy: ))
ps. tak zwaliłem wczoraj mega kloca- tylko nie wiem czemu interesuje cię to kiedy się wypróżniam- masz z tym jakieś kłopoty? w takim razie "ścisła dieta, lewatywa"
Tak wgl to raczej chodziło mi o bezsens pisania jak się wyprowadza "cios" peace
No film niezły mimo oczywistych wad- fabuła jest taka troche mało realistyczna i niezbyt orginalna, czasem nawet irytująca. Sceny walk na pewno bardzo dobre, fajnie pokazany trening, dążenie do celu ( to chyba najmocniejsza strona) muzyka super (flipsyde, kayne west są super, zresztą linkin park i chyba Fall out boys też nieźli) .
Całościowo wypada naprawdę dobrze (jak się przymruży oko na fabułę) ma w sobie cos takiego, że wciąga. No mma jest tu tak pokazane że raczej mamie bym nie póścił bo by mnie na trening nie puściła :D (nielegalne walki ;)
ps. spoko, że zdarzają się jeszcze ogarnięci ludzie którym nie odbija jak siedzą przy kompie i nie myślą, że są anonimowi i wszystko mogą
Jeśli chodzi o bijatyki to polecam jeszcze: Nico: Ponad prawem, Pijany mistrz, Wejście smoka, Krwawy Sport, Quest oraz Nieustraszony.
no wszystkie oprócz Nieustraszonego oglądałem, ale ten film na bank sprawdze.
Dobry jest Blood and Bone, Ong bak, Yip Man, i ja jeszcze lubie serie Rocky .
ślepy jesteś? tylko Ryan walczy o szpan i podjaranie się, a główny bohater walczy właśnie o honor- bo obrażał jego ojca, bo pobił kolegę, właśnie tu jest prawidłowa motywacja do walki, po tym filmie tylko idiota chciałby się bić z kimkolwiek.. a zepsucie można zaobserwować w twoim mózgu
Walka ma być honorem? Chyba za dużo amerykańskich filmów się naoglądałeś ;] Podobno trenowałeś karate, więc powinieneś wiedzieć, że walka wyniszcza, jest zła, i powinna być ostatecznością, bo zawsze ktoś ucierpi. Ja przynajmniej nie widzę żadnego honoru w zadawaniu bólu.
Więc mi wytłumacz. Gdzie jest honor w wyniszczaniu drugiego człowieka? (oczywiście poza sportem, mówię teraz o zwykłych, codziennych sytuacjach). A trenować trenowałem, zarówno karate, jak i boks. Poza tym poczytaj sobie trochę filozofii Oyamy, Bruce'a Li, czy chociażby Ueshiby.
ok masz racje
drobne nieporozumienie - myślałem że jesteś jednym z tych którzy uważają że jakakolwiek forma walki jest zła
Bardzo dobrze to podumowałeś właśnie czegoś w obydwu Neverach nie lubiłem i teraz wiem co to jest :) Mimo wysokiej oceny, ze względu na Jake Tylera taki hard ducha prawdziwy gdy zrozumiał że może to umieć nie chciał imponować wiedział że nie musi nic nikowmu pokazywać ani udowadniać :-)
Ja jestem nie mile zaskoczony po pierwsze walki były słabe jak i aktorzy którzy tutaj walczyli nie widziałem tutaj wojowników tylko gówniarzy walczących dla rozrywki i szpanu a głównego bohatera tak łatwo było sprowokować i tak łatwo zwabić że aż mnie wnerwiał tym frajerstwem ważniejszy był dla niego rewanż niż inne sprawy a najśmieszniejsze jest to że w końcówce pokonany ten mega nastoletni mistrz uznaje bez żadnych problemów zwycięstwo głównego bohatera kiedy ten drugi wcześniej nie mógł się pogodzić z porażką przez cały film,więc co to za zawodnik który przegrywając nie uznaje z szacunkiem zwycięstwa rywala i co to za zawodnik który nie klepie takich to widziałem na UFC i potem z złamaną ręką nie mogli walczyć ,trenować przez rok,film też jest bardziej nie o sztukach walki a o przygodach nastolatka który ma problem z pogodzeniem się z przeszłością, podsumowując polecam film romantykom i nastolatkom którzy lubią kolejne papki amerykańskiego lansu,a ludziom lubiących filmy z prawdziwymi wojownikami odradzam.Ocena 3/10 Pozdrawiam :o