wyjściowy punkt niepewnego portretowania mordercy bez morderstw kończy jako zbieranina sympatycznych gagów, bo najwięcej z Bundy'ego tu zawadiackiego uśmieszku
Najgorszy film na pierwszą randkę, bo w dziewczynie wzbudzi skrajną podejrzliwość. Niemal do końca wierzyłam, że Ted jest niewinny. Świetnie wytrzymana przemoc.