lubię filmy z Presleyem, mają swój nieoceniony urok, ale akurat ten tytuł uważam za jeden ze słabszych. zbyt rozlazły, Król też już wygląda tu na nieco zmęczonego faktem grania w samych banalnych komedyjkach. powtarzalny schemat, mdłe raczej już tym razem piosenki i ogólny brak wigoru. "Paradise, Hawaiian Style" polecić można chyba jedynie tym najwytrwalszym spośród widzów filmowego dorobku Elvisa. same krajobrazy jednak nie wystarczą. no i jeszcze te dzieci wcisnęli...