Plusy:
1.muzyka
2.aktorstwo z najwyższej półki
3.mroczny, deterministyczny nastrój
4.rozwój intrygi jak u Szekspira albo nawet u greckich klasyków
5.zdjęcia
6.zakończenie
Wady:
1.teatralność, niestety w złym tego słowa znaczeniu
2.filozofujący gangsterzy, ich żony i nawet dziwki czynią ten film kompletnie niewiarygodnym,
jak można uwierzyć że gangsterzy którzy zarzynają ludzi jak świnie w rzeźni prowadzą dysputy niczym starożytni filozofowie i moralizują na temat dobra i zła?
/SPOJLER SPOJLER SPOJLER/
Ja też wyczułam tu coś z teatru. Ale niekoniecznie w złym sensie. Dysputy owszem są; tyle, że Ferrara przekornie pokazuje, jak mało życiowe są dążenia do rodowej zemsty według wzorów rodem z Szekspira. Ray jest rozedrganym facetem, który usiłuje wpasować swoją sytuację w kanony postępowania... i za cholerę mu to nie wychodzi. Bo prawda jest płynna. I kiedy w końcu zabija, sam przed sobą udaje, że problem się zakończył.
Jedyne, co wychodzi niezależnie od relatywizmów, to własna śmierć. Kiedy zemsta już idzie w siną dal, bo wszyscy faceci dookoła nie żyją. A kobiety zostają, żeby posprzątać bałagan.