Pokłosie
2012
powrót do forum filmu Pokłosie 
ocenił(a) film na 1 
ocenił(a) film na 8
Oglądałam film z postanowieniem, że nie będę go oceniać pod wpływem emocji. Byłam na seansie z klasą, a potem wracaliśmy jeszcze na historię. Dzięki temu była okazja, żeby posłuchać opinii naszego nauczyciela, a także kilku osób z klasy. W czasie dyskusji wyrobiłam sobie zdanie, że film, pomimo przedstawienia fikcyjnej historii, jest ogółem bliski faktów. Jednakże dużą jego wadą miała być niezgodność idei takiego filmu z przewidywanym rezultatem. Mianowicie niektórzy uważają, że tego typu film służyć ma poprawie czy oczyszczeniu relacji polsko-żydowskich. Tymczasem większość odbiorców z Zachodu i tych nie do końca wtajemniczonych może go odczytać opacznie. Bo film ogólnie rzecz biorąc ukazuje polskie społeczeństwo jako na wskroś antysemickie. Naturalnie każdy, kto nieco bardziej zagłębi się w temat, dowie się, że to dość duże uogólnienie i sytuacja zarysowana w filmie to skrajny przypadek. Ale czy możemy mieć pewność, że każdy zada sobie tyle trudu, aby dowiedzieć się co nieco, jak w rzeczywistości było?
Jeśli chodzi o moją opinię... Po pierwsze symboliczne ukrzyżowanie Józka to... hmm... lekka przesada. Zwłaszcza, jeśli wziąć pod uwagę, że film miał być chyba realistyczny. Jeśli jednak uprzeć się, że miał to być symbol, nie do końca podoba mi się ten pomysł. Jakoś nie jest on zgodny z moją logiką, bo skoro okrzyknęli go Żydem i traktowali jak zdrajcę, to taki sposób uśmiercenia nie jest chyba na miejscu. Było to jakby uświęcenie go lub wywyższenie. A katom chyba o coś zupełnie innego chodziło... Przechodząc do punktu drugiego, po wysłuchaniu różnych zdań i własnych przemyśleniach, film uznaję za smutny. Haha, brzmi to trywialnie. Mam na myśli to, że dla Polaka przyjęcie do wiadomości pewnych faktów jest bardzo trudne. A ten film właśnie nam takie fakty uświadamia. Dla mnie wiadomość, że zwykli Polacy byli w stanie zrobić Żydom coś takiego BEZ zagrożenia ze strony Niemców - jest... straszna. Ostatecznie doprowadza mnie to jednak do zdania, że głównym celem filmu jest ukazanie okrucieństwa drzemiącego w ludziach bez względu na narodowość. Czy człowiek jest Polakiem, czy Niemcem, czy Żydem, czy Amerykaninem, czy kimkolwiek innym, jest zdolny do tych samych czynów. Ale czy tak samo odczyta to przeciętny mieszkaniec z Zachodu, który Polaków podejrzewa o odpowiedzialność za istnienie obozów koncentracyjnych? Oby...
Po pierwsze bardzo się cieszę, że zabierają szkoły na ten film a później jest on opatrzony dyskusją z nauczycielem od historii. Po drugie - zgadzam się w pełni z tym co napisałaś. Świetnie ujęta problematyka. Miejmy nadzieję, że tak świetny film zostanie przyjęty wraz z dozą wiedzy i zdrowych emocji aby właśnie zadziałał uzdrawiająco nie tylko wzgledem stosunków polsko-żydowskich, ale ogólnie relacji międzyludzkich.
Piszą o tym wszędzie, ten film powinno się załatwić jak "kac wawę". Ciągle chcą przeinaczyć naszą historię, z żydów zrobić świętych i poszkodowanych, zapominając że to nasz kraj zaatakowano z dwóch stron i nikt nie podał nam ręki a w obozach ginęło mnóstwo Polaków i podobno okazuje się, że więcej zginęło w nich nas niż żydów ale o tym mówią jedynie jeńcy - Polacy, którym udało się przeżyć. Żydzi których przeżyła większość zmienili fakty a martwi Polacy to milczący Polacy. Żyjemy w kłamstwie, do dziś jesteśmy szykkanowani przez żydów a teraz gdy śmieją się nam w twarz, nie możemy o nich powiedzieć złego słowa. A ten film jest tego najlepszym przykładem.
To co teraz się wyrabia za granicą to skandal. Mamy mówić, że nie zostaliśmy zaatakowani przez niemców tylko przez "nazistów", że nie było czegoś takiego jak "nóż w plecy od Rosjan" (ale mówimy armia czerwona). A co mówi się o nas? Że w Polsce były Polskie obozy śmierci.
1 i koniec. Ten film to parodia dobrego kina.
"to nasz kraj zaatakowano z dwóch stron i nikt nie podał nam ręki "
I nie zapominajmy, że mniejszości narodowe stanęły po stronie najeźdźców.
Ze wszystkim się zgadzam, ale jednak przypadki, kiedy również Polacy traktowali Żydów w taki sposób, kładą cień na naszej "reputacji". Choć faktycznie wydaje się ona być już i tak niesłusznie zszargana.
Na lekcji zastanawialiśmy się nad tym, czy film nie powinien ukazać także kilku postaci, które nie byłyby tak zaciekłymi wrogami Żydów. I chyba nie doszliśmy do kompromisu, bo z jednej strony w filmie o to właśnie chodziło, żeby pokazać specyficzny przypadek na przykładzie zamkniętej w sobie wioski na Wschodzie, a z drugiej puszczenie tego filmu w świat wymagałoby pokazania nas też z lepszej strony... Było wiele zdań... Nie wiem tak naprawdę, co o tym wszystkim myśleć. Wszystko zależy od spojrzenia na film - czy jako sfałszowany dokument, czy dramat, czy thriller(?!)... Musi minąć jeszcze kilka dni, aż wystawię ocenę filmu. Jeśli w ogóle to uczynię...
