Dzicy Polacy – Piotr Gontarczyk
http://www.bibula.com/?p=63642
(....)
Franek Kalina, emigrant z Polski pracujący na budowie w USA, jedzie do domu do białostockiej wsi, gdzie na rodzinnej gospodarce został brat. Tu bohater zostaje wplątany w mroczne pokłosie czasów okupacji. Obaj bracia usiłują wyjaśnić, kiedy i w jakich okolicznościach Niemcy zamordowali mieszkających w ich wsi do 1941 r. Żydów – 26 rodzin i ponad 100 osób. Przeciwko Kalinom występuje cała wieś: mnożą się ataki fizyczne, wybijanie szyb, próby zabójstwa. Przywódcą polskiej tłuszczy jest lokalny ksiądz katolicki, Janusz. Jednak krok po kroku braciom udaje się wydrzeć historii mroczną tajemnicę. Okazuje się, że Żydów wcale nie zamordowali Niemcy, tylko mieszkańcy wsi, którzy zajęli potem użytkowane do dziś pożydowskie gospodarstwa. Żydzi zostali spędzeni do domu ojca braci Kalinów, Stanisława i tam przy jego udziale spaleni żywcem. Sceneria jest dantejska: Polacy są zamroczeni alkoholem, ucinają Żydom głowy piłami, a małe dzieci, wyrzucane przez matki z płonącego domu, natykają się na widły i wrzucane są z powrotem do ognia. Wszystko dzieje się bez udziału Niemców. Jeden z braci, który odkrył prawdę, zostaje ukrzyżowany na drzwiach stodoły przez polski motłoch pod duchowym przywództwem ks. Janusza. Po tym mordzie sprawa staje się głośna i zamordowani Żydzi zostają należycie pochowani.
Film Pasikowskiego idzie dalej niż Gross, dodając do historii kolejne kłamstwa i manipulacje. W efekcie odczłowieczone polskie bydło samodzielnie, bez Niemców dokonuje mordu na ponad 100 Żydach. Trudno byłoby znaleźć lepszą egzemplifikację publicznie promowanych ostatnimi laty kłamstw i antypolskich stereotypów.
W normalnym kraju zareagowałyby władze państwowe, a paszkwil i paszkwilantów dotknęłaby społeczna anatema. U nas film spotka się zachwytami mainstreamowych mediów i obojętnością, a może nawet wsparciem aparatu państwa, które nieco zatraciło zainteresowanie polskimi sprawami.
Reżyser „Pokłosia” miał zapewniony sukces osobisty i komercyjny, zanim jeszcze film wszedł na ekrany. Najpierw w Polsce, potem za granicą zostanie okrzyknięty dziełem „ważnym” i ukazującym, jak „naprawdę” zachowywali się Polacy. Konsekwencje dla Polski będą opłakane... "