To artykuł jednego z blogerów. Zasady zachowania w kinie można by jednak zastosować do wszystkim filmów tego kalibru/rodzaju. A jedzenia popcornu w ogóle nie rozumiem ale trudno jak ludziom się chce to niech sobie chrupią. U nas na Pokłosiu nikt nie ciamkał.:)
http://tomaszgolonko.natemat.pl/38905,jak-obejrzec-poklosie-instrukcja-obslugi
Wiem. Generalnie jestem w stanie znieść wiele zachować ale na niektórych filmach wypada jednak zachować powagę i już ten telefon np. ściszyć. :)
Kinowy savoir vivre. Powinny wisieć jakieś regulaminy.Rozumiem, że popcorn trzeba sprzedać i cole też. Wyłączenie telefonu to jednak żadna strata, tak samo jak nie komentowanie w trakcie.
Popcorn to zmora kin. Nie ma nic gorszego niż siedzenie obok rozanielonych nastolatek, wsuwających śmierdzący popcorn, grzebiących przez 80% filmu w komórce i plotkujących o chłopakach z klasy. Tragedia, nic tylko podejść i sprzedać solidnego liścia bo wszelakie prośby i groźby najczęściej nie działają.
Sam kupiłem sobie zagrychę ale po kilkunastu minutach filmu ani myślałem o jedzeniu. Zresztą jak cała reszta na sali. Ale i tak najbardziej sugestywna jest cisza po seansie kiedy ludzie powoli wstają i wychodzą z sali w ciszy z kamiennymi twarzami. To chyba jest najlepszy komentarz.