Owszem, dość.
W jakim słowniku odkryję, że zdanie: "Po co jest przymiotnik,czy po co opisywac?" jest skonstruowane prawidłowo? ;)
Mozesz,ale tylko u siebie w domu i przed lustrem,na forum sie nie popisuj,oszczedzisz sobie wstydu
Powodzenia zycz sobie,bo najwyrazniej Ci brakuje,zreszta mniemam nie tylko tego.
Nie, dziękuję - cokolwiek bym napisał, okazałoby się, że błądzę. Napisz ty, a ja ci wyjaśnię, dlaczego się mylisz. Tylko drobiazg: musisz w końcu coś napisać nie od rzeczy.
Nie potrzeba mi zadnych wyjasniej,a juz tym bardziej od podejrzanej masci domoroslego polonisty.
Masz jakes kompleksa, to a propos maluszku )))
Pozwolisz,ze bede odpowiadal wedle swego uznania,wyzej pisalem Ci ,co sadze o Twoich radach,przypisach itp.
Zamiast tego proponuję, żebyś się starannie przyjrzał: kto i gdzie wali byki. Tylko tyle. Mój komentarz będzie zbędny, jeśli sam zobaczysz swoje błędy... wielkoludzie.
NIE bedzie,a byl zbedny.
Proponuje,zebys sie starannie przyjrzal swemu zachowaniu:gdzie i jak popelniam bledy, czy pozujac na znawce,chce kogos nauczyc,czy dowartosciowac swe bardzo niskie morale
Twoje morale nie zajmują mnie wcale, natomiast nie widzę żadnego powodu, żeby przymykać oczy na błędy, które robisz. Wystarczy, że ty to robisz tak chętnie.
Pomijając litościwie językowe, nawet temat jest sformułowany nonsensownie: "same superlatywy" można stosować ewentualnie (a nawet to dyskusyjne) wobec filmu doskonałego, idealnego, pozbawionego jakichkolwiek usterek, uchybień, braków (scenariusz, reżyseria, zdjęcia, gra aktorów, itd.). Czy naprawdę twierdzisz, że "Pokłosie" jest właśnie takim genialnym filmem?
Nic nie zrozumiales.Oszczedza Ci juz pisania tych wypocin.Podam Ci adres na skype i wyjasnisz mi to w oczy,jezeli starczy CI odwagi.Nie bedziesz musial zajmowac swego cennego czasu,na analize kazdego slowa.
Potwierdz tylko ,a adres przesle automatycznie w odpowiedzi.
Mam nadzieje,moge napisac do zobaczenia.
Nie korzystam - a twój wpis znajduje się tutaj, nie na skajpie, prawda? Pewnie dlatego to tutaj się do niego odnoszę, jak sądzisz?
Nie sadź, byś nie był przesadzony.
To ty uciekasz przed dyskusją, ty nie odpowiadasz na pytania - nie ja.
Więc OK, z powyższego najwyraźniej wynika, że to ja jestem podszyty tchórzem, a ty zachowujesz sie jak prawdziwy bohater.
Wpisujesz sie w ta anonimowa mase nieudacznikow,bez twarzy,bez nazwisk,ciagle krytykujaca.Bylem ciekaw,czy na zywo tak rewelacyjnie klecisz zdania,to moze masz telefon?
Dobrze wnisoskujesz ,tak wlasnie wynika
To jest jednak inna kwestia od tej kim ja jestem i dlaczego cenię swoją prywatność. To kwestia tego, czy stawiane przeze mnie zarzuty (dotyczace zarówno twojego widzenia filmu jak i twojej nieporadności językowej) są racjonalne i oparte na rzeczowej obserwacji? To jest pole do dyskusji, choć ty wolisz międlić o tchórzach i telefonach.
TCHORZEM jestes w najgorszym wydaniu,do tego na zywo i bez programu nie potrafisz sklecic zdania od co.
Powiedz, czy każdemu kto cię skrytykuje na forum filmowym i będzie miał czelność nie mieć ochoty na kontakt telefoniczny lub skype'owy zarzucisz tchórzostwo, czy może tylko ja zostałem tak uprzejmie wyróżniony?
A jak nazwiesz kogoś, kto jak ty ciągle uchyla się przed odpowiedzią na konkretne zarzuty? Odważnym inaczej? ;)
Jestes anonimowym tchorzem, nie zostales wyrozniony,was jest pelno w calej sieci
Forum właśnie sluży do wymiany opinii i dyskusji przeprowadzanych przez nieznane sobie, "anonimowe" osoby. Serio nie wiedziałes?
Natomiast strzelanie focha, boktoś chce dyskutować, ale zupełnie nie ma ochoty się z tobą zaznajomić w innej formie - to dopiero dziecinada.
Jesteśmy na forum dyskusyjnym - wiesz, dlaczego właśnie tak się nazywa?
OK, rozumiem, że wolisz randki, ale nie do mnie te awanse, chłopie.
Pewnie dlatego, że zrobiłeś wpis na forum filmu. Dlaczego w ogóle piszesz, skoro tak cię rozwala krytyka pod twoim adresem?
Przeczytaj raz jeszcze, skąd wzięły się moje uwagi i jakie twoje błędy wskazuję. To jest ta "krytyka", o tym piszę i nic mi się nie pomyliło.
To może było trzeba od tego zacząć? A nie propozycje tetatet, telefony, itp. Piszesz: nie biorę odpowiedzialności za swoje słowa - i masz sprawę z głowy.
Przeciez tchorz Cie oblecial i nie chcialas(es) telefonow,to moze spotkamy sie przy innmym komentarzu,gdzie blyszczes bedziesz polszczyzna.
Rozumiem, że ty masz w zwyczaju dawać swoje namiary każdemu natrętowi. Ja nie. Skoro tchórzostwem jest dbanie o własną prywatność, jestem tchórzem. Ale spójrz, jak wielka jest twoja odwaga, skoro wygłaszasz opinię łamaną polszczyzną, po czym nawet nie potrafisz przedstawić cienia argumentów na jej obronę i uciekasz przed dyskusją?