Film Pasikowskiego powstał o co najmniej 20 lat za późno. Na szczęście lepiej późno niż wcale.
Rozumiem tych co twierdza ze Stuhrowi "wypadły pejsy spod kapelusza". My Polacy nie potrafimy
się przyznać do własnych błędów, wszyscy winni źli, tylko nie my. Jakiś czas jeszcze tak będzie,
ale zapewne to się zmieni. Mroczne "sukcesy" naszych ojców to niestety prawda. Robili to
Ukraińcy, robili Łotysze, Litwini, zdarzało się i nam, a Niemcy stali z boku (lub nie). Taka jest
prawda. Trujemy Rosjanom o naszych sprawach, to przyznajmy się do swoich. Brawo Pasikowski,
Stuhr i reszta ekipy! Czekam na baty od prawdziwych Polaków.