...ktoś zadzwonił, że nie chce oglądać sama z niePolką, boją się (nie tylko ew. reakcji na
widowni i po projekcji) i funduje mi bilet (nie miałem kasy nawet na dojazd, więc poszedłem do
kina piechotą). Też się bałem tematu filmu, tego szumu medialnego, który tak często otumania
myślenie.
...milczeliśmy długo po projekcji...Żegnając się rzuciłem, że "Pokłosie" to polskie "Mississippi
w ogniu" (proszę wybaczyć ew. błąd w tytule)...Jak o temat, pod względem gry aktorskiej oraz
reżyserii. I odbioru widzów...polskich obecnie i amerykanskich z tamtych lat...
...po tygodniu namysłu dałem filmowi Pasikowskiego "10". Dzisiaj, po ponad dwóch
miesiacach, podtrzymuję swoją ocenę...
...a na uwagi natury, iż "żaden naród nie szkaluje tak siebie jak Polacy" proponuję obejrzenie
np. węgierskiego filmu "Zimne dni" sprzed ponad 40 lat.
...chyba słusznie. Dziękuję za odpowiedź...ta pisanina nie jest miejscem do rzeczowych uwag wymagajacych słuchania i namysłu nad odpowiedzią...dlatego rzadko piszę, a tym bardziej odpisuję (np. na komentarz poniżej z przedwczoraj niejakiego Dapeter "Bo jesteś Żydem")...bo po prostu wolę rozmowę twarzą w twarz, nawet ostrą, ale rzeczową, a nie w stylu ideologii k...(np. komunistycznych)