To nie jest film antypolski, jak niektórzy mówią. Przecież obaj sprawiedliwi bohaterowie też są Polakami. Cieszy mnie, że Pasikowski wrócił po latach milczenia w tak mocny sposób - zrobił trzymający w napięciu thriller i jeszcze przekazał nim coś ważnego.
Nie rozumiem, dlaczego Polacy nie umieją z godnością uznać jednej z przecież niewielu czarnych kart swojej historii.
Jakiej "swojej historii"? Mistyfikację polakożercy Grossa nie popartą żadnymi dowodami nazywasz historią? Opanuj się, człowieku!
Nie wszyscy. Ale na pewno spora grupka Żydów. A co historii to wypadałoby najpierw ją poznać, żeby się wypowiadać na jej temat.
Ja poświęciłem sporo czasu na dokopanie się do różnych źródeł historycznych, komentarzy i opinii historyków dotyczących sytuacji w Jedwabnem od 1939 r, w tym także dotyczących wydarzeń z dn. 10 lipca 1941 r. A Ty..?
Wow ! Co za finezja ! Napisz książkę ze swoimi anegdotami. Prosimy o więcej pokojowej i miłosnej twórczości.
Ja tam niczego ponad to co reprezentuje soba PEACEandLOVE od antysemity nie oczekuje. Gdybym kiedys spotkal antysemite, ktory nie okazalby sie czlowiekiem prymitywnym, to pewnie bylbym nawet zdziebko rozczarowany ;)
W czasach kryzysu, gdy brunatyzacja ogarnia dusze spoleczenstwa, pojawia sie problem zmeczenia i zniechecenia. Ludzie zacni milkna i wycofuja sie do swoich cichych zakatkow w pogoni za spokojem.
Fajnie opisal to Leszek Kolakowski, ktory jak kazdy czlowiek wybitny, znienawidzony byl przez motloch antysemicki:
"Czasami mnie desperacja chwyta na widok pustkowia polskiego. Nie ma na swiecie z kim sie sprzymierzyc, chociaz sa tysiace ludzi podobnie myslacych i ciagle sie ich spotyka. Ale organizuja sie tylko kanalie".
Kanalie, czyli zwykle osoby z nizin spolecznych, najbardziej prymitywny element spoleczny, sa zdesperowane, zdeterminowane i zmobilizowane. Gdy w czasach biernosci prostactwo zgromadzi sie w liczbie 10 tys. albo wiekszej, to jest glosne jakby stanowilo pol narodu. Milczaca wiekszosc pozostaje w swojej biernosci. Otwiera to droge ruchom radykalnym, czasem tez rewolucyjnym. Historia Europy pelna jest stosownych przykladow.
Ciekaw jestem czy i teraz nie zmierzamy ku jakiejs katastrofie. Mam nadzieje, ze epicentrum rewolucji tym razem bedzie daleko od nas, a my, podobnie jak kiedys Wielka Brytania, zostaniemy dotknieci tylko delikatna fala, ktora paradoksalnie nas jeszcze bardziej wzmocni i ustabillizuje.
Tak to jest kiedy kwiat inteligencji polskiej wybity został 70 lat temu przez Hitlera i Stalina. A tych, którym się udało przetrwać wybili po II Wojnie Żydzi i UB.. Jeszcze kilka pokoleń musi przeminąć zanim odzyskamy dawny potencjał..
Epicentrum kolejnej katastrofy będzie chyba rzeczywiście daleko od nas. W sensie od Polski. Wszystko wskazuje na to, że będzie gdzieś w okolicach państwa Izrael...