na zalukaj już jest, widać PiSowcy nie śpią i robią wszystko by ludzie nie szli do kina
Miarodajne będą dopiero działania na szczeblu lokalnym, jak w przypadku "Kleru". W końcu były miasta, gdzie kina w samorządowych domach kultury odmawiały wyświetlania go. Kina sieciowe to zbyt duży biznes, aby łatwo się ugięły pod naciskami. Świadczy o tym choćby przypadek "Smoleńska", który znikł z kin premierowych po 5 tygodniach, pomimo oczekiwań "jedynej słusznej" władzy.