Początek ciekawy. Dziennikarz zabiera się do rozpracowania miejscowego prokuratora (Michael Douglas), który fałszuje dowody, aby wygrywać sprawy, w których jest oskarżycielem. W ten sposób chce awansować na gubernatora. Potem akcja trochę siada. Przyczynia się do tego wątek miłosny dziennikarza, który postanawia się podłożyć, upozorować swą winę, aby trafić do więzienia i wykazać szwindle Douglasa. Później robi się coraz ciekawiej. Film godny polecenia, choć razić może kilka naiwności, takich jak na przykład kara śmierci, która ma być wykonana niemalże w dzień po ogłoszeniu wyroku. Zakończenie zaskakujące. Film reżyserował dobry stary znajomy, Peter Hyams, który nie stracił jeszcze werwy. Pamiętamy go z filmów: „Koziorożec jeden”, „Hanover Street” z Harrisonem Fordem, „Odległy ląd” z Seanem Connery`m, „Niewygodny świadek” z Genem Hackmanem, „Presidio” z Seanem Connery`m, „Strażnik czasu” z Jean-Claude Van Dammem, „2010 Odyseja kosmiczna”, „Nagła śmierć” z Jean-Claude Van Dammem, „Relikt”, „I stanie się śmierć” z Arnoldem Schwarzeneggerem.