Roskosz dla oka. Niesamowicie stylowy, osnuty mistycyzmem klimat i ci bohaterowie jak z mangi, nie pozbawieni skaz indywidualiści-jak dla mnie rewelacja, wysmakowany film kung-fu w którym esencja tkwi w melancholijnych konwersacjach i pełnym surowości acz pięknym krajobrazie. Niekonwencjonalne ujęcia i pełny patosu soundtrack. Nie będe się tak ostro rozpływał w pochwałach ale jeden z moich faworytów filmowych. Moge go oglądac po 3 razy dziennie.