Przy nim, Nora czułaby, że ma dwie p*zdy. Arthur, to zdecydowanie lepszy wybór, niż ten lalusiowaty, nijaki azjata.
Niestety rozstanie ze swoją przyjaciółką spowodowało, że czas intelektualny zatrzymał się dla niego. Przykre. Pewnie nigdy nie był z żadną dziewczyną i nie będzie. No, chyba że Nora się rozwiedzie, a to bardzo prawdopodobne.