Zdecydowanie najgorszy film Scotta Coopera - szkoda bo facet kręcił naprawdę dobre filmy.Ciężko w dzisiejszych czasach o dobre straszonko,oj ciężko - owszem klimat jest niezły,ale sama fabuła to kolejna wielka bujda na resorach - tym razem o jakimś mitycznym duszku - no ludzie dajcie spokój.Początek w miarę obiecujacy,ale im dalej w las tym gorzej a końcówka to już jest lipa po prostu.Na plus - dobre zdjęcia,fajny klimacik prowincjonalnego miasteczka oraz śliczna Keri Russell w obsadzie.