Jestem strasznie wkurzony na twórców tego filmu. Spodziewałem się obejrzec jakiś niezły thriller z kilkoma morderstwami a tu .upa. To, że nie ma morderstw to by jeszcze uszło, gdyby nie wszechogarniająca nuda i całkowity brak napięcia. Akcja jest tak nieudolnie poprowadzona, że od razu wiadomo o co w tym wszystkim chodzi.
SPOJLERY!!!!!
Już tylko to, że tylko ona widzi tego całego Embry'ego dawało do myślenia. Powinni zrobic inne zakonczenie. Ja bym wziął tą dziewuchę z biblioteki jako morderczynię. Idealnie na to się nadawała. Może nie byłoby to zaskakujące ale przynajmniej finał byłby ciekawszy i żywszy. A tak wchodzą do tej rudery, ona sobie coś znowu przypomina i wali policjanta w głowę głazem.
KONIEC SPOJLERÓW!!!!!!!!!!!
Pytam: gdzie tu napięcie, konfrontacja??? Sorry ale ja tego nie kupuję. I dziwię się tak wysokiej średniej, gdyż inny thriller w podobnej konwencji ma podobną średnią do "Porzuconej" a jest kilka klas lepszy. Mam na myśli "Wielbicielkę". Może nie powalał ale przynajmniej wiedziałem co oglądam i po co to nakręcono.
"Wielbicielkę" mam w swej kolekcji, a "Porzuconą" sprzedam na aukcji, bo szkoda miejsca na taki film. 3/10