film miał wady i zalety. wadami było to, że: zupełnie nie przemawia do wyobraźni, od
początku wiadomo kto jest wempajerem, akcja prowadzona w nużący sposób, aktorzy
(aktorzy?) z filmów klasy b., no i żaden z tego horror. niestety do minusów należy też
uczestnictwo w tym przedsięwzięciu Colina Farrella, ponieważ po filmach takich jak "In
Bruges" tego typu "aktorzenie" jest poniżej jego możliwości. natomiast jeśli chodzi o zalety
to niewątpliwie była to komedia, momentami nawet bardzo zabawna. uważam też za
megamistrzowsko wykreowaną postać pogromcy wampirów, graną przez Davida Tennanta.
muszę obejrzeć więcej filmów z tym aktorem!
bardziej komedia niż horror, a raczej fanowsko potraktowana tematyka wampirów w komiksowej oprawie.
tennant pokazał klasę, zgadzam się.
co do farrella, to dobrze zagrał krwiożercze bydlę, nie przeszkadza mi, że nie musiał pokazać postaci z 10 warstwami i podwójnym dnem, sprawdził się i w białym podkoszulku mu do uzębionej twarzy :)
mnie się podobało, wypatruję sąsiadów-wampirów.