Tego terminu będe używał przy tych filmach z goła namiętnie. Bo takie one w zasadzie są. Zaczynają sie dobrze, fajnymi scenami a potem przychodzi zawód. Tak jest i tutaj. Dracula uwolniony przez kretyńskiego księdza. Samego Draculi w tych filmach jest naprawde mało, a szkoda bo Christopher Lee zdaje sie byc jedyna dobrą rzeczą w tych filmach. Irytuje mnie to że nie staraja sie budować klimatu grozy, bo cały znika w tłoku nudnych i czasem bezsensownych scen. Ten film jest słaby tak jak jego zakończenie.
http://pl.wiktionary.org/wiki/lamer#lamer_.28j.C4.99zyk_polski.29 Co to ma wspólnego z filmami z Hammera ???
Cóż, komentarz ten napisałem daawno temu i dziś w większosci przypadków moja opinia na temat tych filmów zmieniła się diametralnie. Niektóre wydają mi sie teraz o wiele lepsze, a inne nei podobają mi sie tak jak wtedy. Pisałem już o tym gdzieś w komentarzu. Akurat "Powrót Draculi" jest moim najbardziej znielubionym filmem całej serii Hammera.