Jestem świeżo po premierowym seansie w Gdyni. I zostawiam ten komentarz w celach eksperymentalnych - zobaczycie, to będzie jeden z najgłośniejszych polskich tytułów tego roku i moim zdaniem obecny faworyt w Gdyni! Trzymam kciuki!
Zwłaszcza, ze reżyser absolutnie niepozorny, udowodnił, ze swoją autobiograficzna historia da się stworzyć film absolutnie unikatowy i bardzo mocny w swoim wydźwięku…
Chętnie podejmę dyskusje z osobami, które po obejrzeniu tego filmu będą mieć inne zdanie.
Tak też pomyślałam, wychodząc z tego filmu. Byłam też na spotkaniu z reżyserem i w ciągu kilku minut dowiedziałam się tylko o 3 osobach, które miały podobną historię. Myślę, że wynika to z tego, że wiele osób utożsami się z tą historią, z tymi obrazami i to będzie siłą tego filmu (chociaż obrazowi absolutnie niczego nie brakuje).