jeden z lepszych jaki widzialem Woodiego,bo o polnocy w paryzu to kicz jak dla mnie ocena dobre 7
Zgadzam sie:-) Wlasnie obejrzalam i jestem zachwycona! Takiego balaganu zyciowego jeszcze nie widzialam. A najlepsze jest to, ze ludzie czesto sa naprawde tacy glupi:)
Teściowa jest niesamowita!!! Najbardziej rozbawiła mnie scena z Sally, Royem i Cristal - jak im doradzała i wychwalała tą wróżkę
A dla mnie był rozczarowujący. Mimo, że uwielbiam kino Allena i większość jego komedii bawi mnie do rozpuku to ta była 'średniawa', nawet nie wiem, czy mam ją odbierać w kategoriach komediowych.
Jestem tego samego zdania, co Ty. A jesli mialbym porownac ten film z "O polnocy w Paryzu", to jednak Paryz ocenilbym duzo wyzej. Ale to moja ocena, kazdy ma prawo do wlasnej :)
Dla mnie "O północy w Paryżu" jest dużo słabszym filmem. Nie lubię takich surrealistycznych klimatów w filmach Allena. Według mnie "Poznasz przystojnego bruneta" jest dużo ciekawszym dziełem, które obfituje we wspaniałe dialogi i zwroty akcji. "O północy w Paryżu" mu nie dorównuje, ani też nie jest taki zabawny..
Tu też się z Tobą zgodzę. :) "O północy..." naprawdę przyjemnie się oglądało i przynajmniej film mnie bawił.