robienie z niego super amanta wyszło dość sztucznie, najpierw bohaterstwo bo patrzy piękność z warkoczem, potem leci na niego i starsza i młodsza gotowa hop barabara, potem, niczym Bond po nieprzespanej nocy ratuje cały świat, no.. za dużo tego. Choć naprawdę go lubię ale zakradła się jakaś nieprawdopodobność.