Pomimo że gdy się go ogląda odnosi się wrażenie że nic się w nim nie dzieje ale jest jednak coś co przykówa widza do telewizora.. Znakomity Gustaw Holoubek w roli Kelniga i ta piosenka w wykonaniu pana Fettinga... po prostu arcydzieło... Cała historia jest pokazana w ciekawy sposób i może dlatego oglądamy ten film do...
więcej
ale w Berlinie w ramach polskigo tygodnia filmowego w kinie Kurbel:
http://www.die-kurbel.com/seite/index.php
ja przyjde
wasze opinie o muzyce?Spółka K.Komeda , A.Osiecka i wykonanie E.Fettinga nie robi na was wrażenia?To przecież jedna z najpiękniejszych polskich ballad filmowych!
Może współcześnie film Hoffmana i Skórzewskiego już nie robi wielkiego wrażenia, ale uważam, że z kilku powodów dzieło to warto obejrzeć. Film, określany często przez krytyków mianem „polskiego westernu”, to bardzo pomysłowe połączenie filmu sensacyjnego, dramatu psychologicznego oraz wątków klasycznego westernu. Jest...
więcejBędąc jeszcze pod wpływem lektury Grzesiuka "5 lat kacetu" spojrzałem na ten film z zupełnie innej strony - obozowej. Myślę, że w filmie można bezbłędnie odnaleźć portrety ludzi zlagrowanych. Mimo, że są to tylko niewyraźne szkice ukryte w malowniczym pejzażu "polskiego westernu", to ich istnienie jest niczym przekaz...
więcejfilm w którym pozornie nic się nie dzieje a jednak trudno się oderwać, świetni aktorzy i muzyka, westernowy klimat ale bez tego westernowego napuszenia, patosu; prosty i przez to właśnie wyjątkowy 9/10
Mimo że czasy i miejsce nie te.A i koni brak.A jednak to western i to klasyczny.Bohater to klasyczny jeździec znikąd który samotnie podejmuje walkę z bezprawiem.Więcej tu westernowej poetyki niż we wszystkich spagetti westernach razem.
Świetna gra Holoubka i Maklakiewicza , wielkie kino , niby nic sie nie dzieje a przez cały czas jest wielka akcja !
Polecam każdemu 10/10
na warszawskich starych Powązkach.Odszedł wspaniały wielki człowiek i aktor.Łza się kręci w oku.Szkoda,ale przynajmniej już może nie cierpi. Żegnaj wspaniały aktorze. Nigdy cię nie zapomnę.
na filmach z tamtych lat.I dlatego mogę śmiało dodać że jest to najbardziej udany polski"western",lepszy nawet od "Wilczych Ech".Dobre stare polskie kino.A na propagandowe socjalistyczne slogany po prostu nie zwracajmy uwagi.Polecam!!!
Film ten - oprócz filmu Wilcze Echa - jeden z pierwszych polskich "westernów" wspominam z rozrzewnieniem. Z uwagi na piosenkę w wykonaniu Edmunda Fettinga.
polskie kino , generalnie lubię filmy Hoffmana, tutaj mamy istny dziki zachód po wojnie, grupka szabrowników ,którzy nie cofną się przed niczym i jeden sprawiedliwy w małym opuszczonym miasteczku walczą ze sobą ,do tego super muzyka doskonała rola Holoubka. Polecam.
Niezły film, dziś o takich mówią kino akcji albo western. Ale gdzie dzisiejszym "eksplodującym samochodom" do tej perełki sprzed lat.
Mimo plejady genialnych aktorów, straszny paździerz. Fatalna reżyseria, kiepski scenariusz, okropne zdjęcia, przy okazji kręcone przez ohydnego donosiciela ub. Posli western? Holoubek pasuje tu do westernowego bohatera jak Charles Bronson do załzawionej wdowy. Wszystko tu nie pasuje. Przstępcy nawet nie do końca są...
robienie z niego super amanta wyszło dość sztucznie, najpierw bohaterstwo bo patrzy piękność z warkoczem, potem leci na niego i starsza i młodsza gotowa hop barabara, potem, niczym Bond po nieprzespanej nocy ratuje cały świat, no.. za dużo tego. Choć naprawdę go lubię ale zakradła się jakaś nieprawdopodobność.
pozycja z serii: koniecznie obejrzeć, tylko nie wiadomo po co. Obejrzałam. Spory potencjał, Ale realizacja z manierą, która nie wytrzymała próby czasu.
po wojnie. Bardzo dobrze zrealizowany, ciekawe plenery opuszczonego miasteczka na ziemiach zachodnich, świetna gra aktorska. Niestety przewidywalny koniec - od początku było pewne, że "ten jeden" jest sprawiedliwy i pokona "niesprawiedliwych". To co uwielbiam w kinie lat 60. to ciekawe dialogi i emocjonalność głównych...
więcejWysoka ocena na FW rozbudziła moje nadzieje na obejrzenie jakiejś nietuzinkowej produkcji, odbiegającej od dość trudnego dla współczesnych w odbiorze, polskiego kina połowy lat 60-tych. Niestety, naprawdę dobra była tylko ballada w wykonaniu Fettinga. Reszta to kolejny moralitet, wyróżniający się jedynie ciekawą...