PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=259945}

Prestiż

The Prestige
2006
8,1 406 tys. ocen
8,1 10 1 405726
7,6 75 krytyków
Prestiż
powrót do forum filmu Prestiż

a wiec blizniak Bordena to klon prawdopodobnie. Borden uzywal maszyny duzo wczesniej przed Angierem wynikaloby z tego. Film powala musze obejrzec jeszcze raz

Krolik_Pudding

jeszcze jednym argumentem za "bliźniakami" jest sama końcówka filmu kiedy umierający Angier podczas rozmowy z Bordenem sam mówi (Borden tego nie powoedział)zaskoczony o bliźniakach (to pada z jego ust); gdyby uważał inaczej to rozmowa pomiedzy nimi wyglądała by inaczej (wprost)

ocenił(a) film na 10
Krolik_Pudding

no wlasnie mi motyw z bratami klonami wydal sie naciagany ;)

wg mnie wszystko wskazuje na to i za tym jednak bede stal i bronil swych racji, ze bracia blizniacy byli naprawde blizniakami a nie klonami. ale jak jest naprawde.. wiedza wlasciwie tylko Tworcy, albo wlasnie Ci bracia ;)

ocenił(a) film na 9
Krolik_Pudding

Wiecie co zauważyłem śledząc tę dyskusję??
Ten film jest jak te trzy etapy w sztuce iluzjonisty.

Najpierw jest Obietnica czyli poczatek i zawiazanie fabuły,

potem Zwrot czyli te nadzwyczajne właściwości maszyny Tesli(pamietacie?? Cutter mówił że zwrot jest wtedy kiedy coś zwyczajnego staje się magiczne)

na końcu jest Prestiż czyli zakończenie. I znów odwołam się do sceny kiedy Cutter mówi że po Prestiżu zaczynamy sie zastanawiać, domyślać, dociekać.
I ta dyskusja jest podobna własnie do tego uczucia po finale numeru np. Copperfielda gdzie wszyscy się zaczynają zastanawiać jak on to zrobił.

Czapki z głów dla Nolana bo to chyba pierwszy film w którym z czymś takim się spotykam.

Krolik_Pudding

Wydaje mi się że to jednak bliźniacy. Przemawia za tym początek filmu. Borden nie wiedział jaki węzeł zawiązał bo wiązał go jego brat.

ocenił(a) film na 4
tom_glass

ale byc moze jeden z blizniakow znal prawde o maszynie a drugi nie(znaczy klon), dlatego ratowal Angiera. Cholera to troche naciagane ale co tam.

Podobno jeden z blizniakow mial cos z brwia, i to widac w filmie ta roznice, czytalem to na FORUM na IMDB sam nie zauwazylem

Uwazam ze jest to definitywnie film do obejrzenia kilkakrotnego.

GhostFace

hehe, a pamiętacie scenę kiedy żona Bordena powiedziała mu, że jest w ciąży? - nie był wtedy zbyt podekscytowany, wręcz wyglądało to na sztuczną radość i powiedział od razu - "trzeba zawiadomić Fallona":]

Krolik_Pudding

Dla mnie jasne jest, ze byli to bracia. Jak juz pisane bylo wyzej, jeszcze za czasow wspolnej pracy u tego pulchniutkiego iluzjonisty Borden mial pomysl na swietny numer(niby skad wtedy klon, hipotezy oparte tylko na przypuszczeniach nie moga byc prawdziwe). Juz wtedy zreszta bracia zyli na "pol gwizdka" wymieniajac sie rolami(niepewnosc co do rodzaju wezla). Tyle jednak, ze drugi wtedy "znikal". Pozniej mamy te scene z podrywem kobiety, a dalej z lapaniem pocisku. Pewnym majstersztykiem jest wlasnie wplecenie wynalazku Tesli w cala fabule i owego klonowania. Dokad posunac sie moze czlowiek ogarniety obsesja. Co do tego kto kogo zabil to opcjonalnie(klon w momencie klonowania posiada taka sama wiedze jak oryginal dlatego nie jest wykluczone, ze za pierwszym klonowaniem sam siebie uwazal za oryginal, albo dlatego wiedzial gdzie jest pistolet. Jezeli klon sie "teleportowal" to oryginal musial utonac na pierwszym pokazie( co jest glupie, acz obsejsa mogla doprowadzic do takiego poswiecenia) inaczej oryginal zostal zastrzelony. W kazdym razie jedno mnie zastanwia. Czemu sie nie sklonowal raz, po czym ktorys z nich wpadal by pod scene(na poduszki) drugi wychodzilby na gorze za kulisow?? NIe prostsze i mniej krwawe? Jasne, ze sprzet musialby wymienic, no ale tez podlozylby jakies cacko. Rozumiem, ze to potrzebne bylo dla fabuly. Zazdrosci, obsesji etc. no, ale kurwa! Mial w planach utopic 100 siebie? ;)

ocenił(a) film na 9
smok_adi

ale nie wiesz jak klony by na siebie reagowaly (czy by sie dogadaly).. no chyba ze masz klona i jest wszystko git - to wtedy tez uwazam ze mniej brutalny sposob jest o niebo lepszy..;)
wlasnie o to chodzilo - jego obsesja byla tak potezna ze mial w planie utopic nawet 100 razy samego siebie.

ocenił(a) film na 10
Pietia_6

Jakby nie mial zamiaru siebie klonowac, to mogl zostac przy sztuczce z drzwiami. Wyobrazasz sobie ze po skonczonym pokazie byloby 100 Angierow?

O to mu chodzilo. O najlepsza sztuczke magiczna na swiecie.

tom_glass

tu już nie chodziło tylko o najlepszą sztuczkę to była pułapka na Bordena, zaplanowana i przygotowana z wielką precyzją -
wydawać by się mogło że mając pierwszego Angier klona mógł robić pokaz bez ofiar, ale obsesją Angiera było mieć całą chwałę dla siebie - odczuwał by to i jego klon i żaden nie chciałby być tym który wchodzi do "szafy"

ocenił(a) film na 10
smok_adi

Zgadzam się, że Angier mógł raz się sklonować i powtarzać tę sztuczkę cały czas, jednak ......... cały pic polega na tym, że Borden był lepszym magikiem, bo miał brata bliźniaka i przez cały czas potrafił utrzymac to w tajemnicy !! Prawdziwy magik nie zdradza swoich sekretów. Angier zabijał swoje kolny, bo wiedział, że nie jest na tyle dobry, aby utrzymać w tajemnicy ?drugiego? siebie.

ocenił(a) film na 9
Krolik_Pudding

znakomity komentarz, mi umknelo, a to ucina wszystkie glupie teorie o klonie Bordena

Krolik_Pudding

" bo gdyby miał brata to przecież pewnie wpadłby na to dużo wcześniej, a i brata bliźniaka naprawdę ciężko by mu było tak idealnie ukrywać do tego czasu."
ale w lasnie o to chodzi, ze ukrywal. kojarzysz motyw z chińczykiem?byl wielki bo cale zycie udawal kalectwo tylko dla jednego numeru-ale takiego, ktory byl ukonorowaniem sztuki. i wlasnie dla takiego numeru Borden byl jeden dla calego swiata, choc na prawde bylo ich dwoch....BRACI!

Krolik_Pudding

ale jazda z tym filmem:] szczerze już się nie mogę doczekać aż wyjdzie na dvd - wtedy będe go chyba oglądał klatka po klatce i analizował, a później napiszę dużą rozprawę:D =>z nolanem tak trzeba - jego filmy należy oglądać więcej niż 1 raz żeby wyłapać wszystkie smaczki - (pamiętacie jednosekundową scenkę zamiany Shelbiego w Sammiego Jankisa w szpitalu psychiatrycznym w Memento?:) Prestiż ma podobną sytuację jak np: Fight Club, w którym po obejrzeniu raz drugi seans będzie już zupełnie innny bowiem znasz zakończenie i patrzysz na tą historię w zupełnie innym świetle.

coraz bardziej mi się ten film podoba:P

Krolik_Pudding

Borden miał brata a nie klona
- był biedny, pochodził z sierocińca i nie miał pieniędzy by kupić, zamówić "taką" maszynę u Tesla, po za tym na zjeździe naukowców był już po tym gdy wykonał pierwszy raz przeniesienie człowieka

- po za tym od początku wspominał że ma pomysł na numer ale dopiero spektakl u chińczyka wskazał im drogę na to co należy zrobić - jak się poświęcić, im - bo obaj występowali już na scenie - pamiętacie że Alfred mówił że nie wie jaki węzeł zawiązał żonie Angiera, "...jedna część mnie przysięga że był to "właściwy" węzeł, druga część mnie nie wierzy temu"

- obaj bracia mieli różne charaktery, co między innymi odczuły obie kobiety które ich kochały

- to że obaj kochali dziewczynkę to nic dziwnego - obaj wychowali się w sierocińcu to dla niej chcieli stworzyć dom, ona jedyna była ich rodziną tym czymś najcenniejszym

- cała sztuczka polega na tym że obaj byli magikami - dlatego na końcu mamy abrakadabra - ginie ten co kochał Olivie, ten co przyczynił się do śmierci żony Angiera oraz Sary - dlatego przepraszał i dlatego był z tym pogodzony

ocenił(a) film na 10
Vimo

Kurczę, w życiu nie wpadłabym na pomysł z tymi klonami Bordena!!! Dzięki wszystkim, dzięki Wam zawsze mogę inaczej spojrzeć na filmy ;)) Czekam na kolejne argumenty "czy to klon czy to brat bliźniak". Jesteście kapitalni!!! ^_^ Teraz to już sama nie wiem...

A tak BTW to Jackman i Bale po prostu fenomenalni...

silversky

A zwróciliście uwagę na ciekawy i interesujący szczegół - obaj magicy umierają tak jak ich żony - Angier(lub klon) topi się w zbiorniku do ucieczek, a Borden(właściwie jego brat) zostaje powieszony(tak samo jak Sarah.

W dodatku zauważyliście pewne podobieństwo Sary i Olivii?
np: na tym screenshocie Rebecca Hall wygląda niemalże jak Scarlet.

http://img457.imageshack.us/img457/3557/presitgebordenswifefc3.jpg

ocenił(a) film na 9
Krolik_Pudding

"A zwróciliście uwagę na ciekawy i interesujący szczegół - obaj magicy umierają tak jak ich żony - Angier(lub klon) topi się w zbiorniku do ucieczek, a Borden(właściwie jego brat) zostaje powieszony(tak samo jak Sarah."

Dokladnie, tez na to zwrocilem uwage :)

ocenił(a) film na 9
dave_10

Ale który z braci ginie, a który przeżywa. Ktoś napisał, ze wygląda na to, że to Fallon (a raczej brat, który kocha Olivie) bardziej kocha dziewczynkę. Na tej podstawie można przypuszczać, że to jej ojciec przezywa. Ale zauważmy, że bracia nie mogli zaplanować, który z nich zostanie schwytany pod sceną przed topielcem. To przeciez byla pomyłka. Mógl to być równie dobrze ten kochający Sarę. A potem już przecież nie mogli się zamienić! Więc to prawdziwy ojciec dziewczynki, zostaje powieszony. Wie, że brat dobrze się zajmie jego córką. W końcu nie raz dają dowody na to, że są ze sobą bardzo związani ('poświęcenie' ręki, przerażenie przy odkopywaniu na cmentarzu, itp.). Poza tym jego żona nie żyje, a Oliwia tak, więc może istnieje szansa na to, że bedzie jeszcze z tego rodzina. ;)

No dobra,poniosło mnie. Tak naprawdę myślę, że przeżył brat, który był męzem Sary i jest ojcem Jess. :]

Kiki

no, poniosło cię. Przecież nawet przed śmiercią Angiera powiedział "ja kochałem Sarę"...

Kiki

no, poniosło cię. Przecież nawet przed śmiercią Angiera powiedział "ja kochałem Sarę"...

Krolik_Pudding

error 404.

ocenił(a) film na 10
Vimo

Vimo trafiłeś w samo sedno, właśnie to starałem się przez cały czas tutaj napisać ;)

Silversky - nie napalaj się tak - Borden nie miał klona ;)

ocenił(a) film na 10
tom_glass

Aha no i Silversky masz rację. Aktorstwo kapitalne, zresztą jak i cały film.

ocenił(a) film na 9
tom_glass

Po pierwsze to chciałem zauwazyć, że niektórzy przesadzają z tą nadinterpretacją - w filmie jest wystarczająco dużo wskazówek aby wiedzieć, że Borden miał BRATA BLIZNIAKA, natomiast nie ma zadnych faktów potwierdzających wersje z klonem, której tu probujecie się na siłe doszukiwać...
Po 2-gie bardzo istotny jest początek i scena gdy obaj obserwują starego Chinczyka po występie - wtedy Borden mówi coś bardzo istotnego - że to wszystko to gra, która wymaga bezustannego poświęcenia, aby sztuczka się powiodła. Angier wtedy tego jeszcze nie pojmuje, a Borden wtedy wpada prawdopodobnie na jakiś rewolucyjny pomysł (możliwe, że z bratem).
Po 3-cie Nolan bez przerwy powtarza pytanie "czy oglądasz uwaznie", a pozniej apropo sztuczek, że "tak naprawdę to wcale nie chcesz wiedzieć" - odnosi się to do magicznych sztuczek, że lepiej nie wiedzieć jak się je wykonuje, bo mozemy się tylko rozczarować i lepiej dla nas gdy pewnych rzeczy niewiemy i możemy się tylko domyślać. Bardzo ładnie spina mi ten tekst całą fabułe.

Jedyne niewiadome to jak dla mnie postać inzyniera sceny grana przez Michaela Caine'a - jaki on miał w tym wszystkim udział i po czyjej był stronie... Ostatnia niewiadoma - dlaczego Borden dał Angerowi namiary na Tesle, w jakim celu, co chciał osiągnąć?

pozdro!

ocenił(a) film na 9
_dominic_

Jak dla mnie - Borden miał brata bliźniaka.
1. Sprawa z żoną Angiera - jak potem Borden pisał o tym jak jedna częśc niego przysięgnie, że zawiązała zwykły supeł, a druga - powie że był to marynarski węzeł.
2. Scena w mieszkaniu Sary - ewidentnie brat pomagał bratu w podrywie.
3. Fallon - jest obecny już gdy Angier odstrzelił Bordenowi palce; jako początkujący magik nie stać go było wtedy na maszynę Tesli; no i jak Sara potem dziwiła się, że kikuty wciąż krwawią.
4. Pierwszy przeniesiony człowiek - jeszcze przed pokazem Tesli, którego maszynę wykorzystywał później tylko dla większego efekciarstwa.
5. Na końcu Angier mówi - "bliźniacy", a Borden nawet nie mrugnął okiem.

A co do Angiera - nie wiemy, czy za każdym razem maszyna działała tak samo. Może raz ten, kto do niej wchodził lądował w "akwarium", a innym razem był w "prestiżu". Tak brzmiało to, co powiedział Angier. Może...

Pole do popisu dal interpretatorów wielkie. A sam film - fantastyczny.
Co do Cuttera - gdy zobaczył co Angier zaplanował i zrobił, powiadomił Fallona/Bordena, który wyjawił mu prawdę i poprosił o opiekę nad córeczką. A dlaczego Borden dał Angierowi namiar na Teslę? By wysłać go w pogoń za mrzonką, za tajemnicą, która nie istniała.

_dominic_

Bardzo interesujący temat, chyba już nie mam się po co wypowiadać, gdyż bardzo wiele zostało już powiedziane. Właśnie te wszystkie niedopowiedzenia nadają smaczku temu filmowi, który jest zdecydowanie najciekawszą premierą ostatniego tygodnia i nie tylko.

Mnie zaciekawił poruszony tutaj temat podobieństw śmierci bohaterów. Zapewne Nolan chciał coś osiągnąć popzez ten zabieg. Interesujące. Podoba mi się, że twórcy po przez dość zawiłą narrację, dali widzom pole do namysłu.

ocenił(a) film na 7
_dominic_

Nie wiem dokładnie jaką rolę miała w tym wszystkim postać Caine'a, oprocz takiego 'chóru', opowiadacza i obserwatora, ALE zauważcie, że on wiedział wszystko, wszyściuteńko, BO co mówi na koniec Angierowi-przypomina historię z marynarzem, poprawią ją, mówiąc już nie o drodze do domu, tylko o agonii. Bo wie, co robi Angier i chce, żeby przestał, albo chociaż się zastanowił-tak myślę iż en apewno go to nie przybliży do zmarłej żony ,whatever'. Jednak, jak wszyscy wiemy, już na to za późno, za chwilę mija się z Fallonem/Bordenem przed teatrem.

ocenił(a) film na 10
tom_glass

Zamierzam przeczytać książkę Christophera Priesta na podstawie której jest 'Prestiż'... Może tam coś o klonach napisał? LOL ;))
Ale teraz nie mogę, poszłam na "Źródło" i "Prestiż" i jestem bardzo szczęśliwa, a teraz czeka mnie tylko zakuwanie do sesji :(

silversky

"Jedyne niewiadome to jak dla mnie postać inzyniera sceny grana przez Michaela Caine'a - jaki on miał w tym wszystkim udział i po czyjej był stronie... Ostatnia niewiadoma - dlaczego Borden dał Angerowi namiary na Tesle, w jakim celu, co chciał osiągnąć?"

rzeczywiście ciekaw jestem interpretacji dot. Tesli; być może Borden w ten sposób chciał zmylić Angera sugerując mu "naukowe" rozwiązanie jego triku z "przenoszonym człowiekim" a rzeczywistość okazała się nieco inna...

stawiam także pytanie dot. sytuacji gdy po raz pierwszy (w samotnosci) Anger włącza maszynę, odkłada na bok pistolet, i następnie zabija z niego klona który nadchodzi z zewnątrz (z prestiżu). Czy nie jest przypadkiem tak, że to klon zabił prawdziwego Angera? Przemawiała by za tym okoliczność w dalszej części filmu kiedy podczas numeru otwierała się w maszynie zapadnia i klon ginął w wodzie (co noc ślepcy wywozili zwłoki)a oryginał pojawiał sie w prestiżu. Przemawiałby za tym moment aresztowania Bordena ale w ostatniej scenie kiedy Anger ginie mówi on że jego poświęcenie polegało na tym że nigdy nie wiedział gdzie sią znajdzie: w zbiorniku czy w prestiżu...

ocenił(a) film na 9
krizX

Po pierwsze, Borden miał brata bliźniaka, a nie klona. Nie było go stać na taką maszynę, a jego pomocnik pojawił się na grubo przed wprowadzeniem postaci Tesli. Poza tym nie miał zielonego pojęcia jak Angier wykonuje tą sztuczkę. Gdyby miał klona nie byłaby ona dla niego zagadką. Co prawda śmierć bliźniaka i teatralne Akbrakadabra i niezwzruszenie drugiego brata trochę mnie zdziwiło i bardziej tu by mi pasował klon.
(Tak jak ktoś pisał obaj bracia mieli inne brwi, widać to w jednej ze scen)

Po drugie, nie wydaje się Wam, że Angier wykorzystał swoją sztuczke, by wsadzić Bordena do więzienia. Nie rozważajmy teraz, kto trafiał do wody - klon czy oryginał - (wg mnie oryginał), ale zależało mu na tym, by Borden był przy przedstawieniu. Wiedział, że kiedyś nie wytrzyma i zejdzie pod scenę, a wtedy zobaczy jak oryginał się topi. Ponieważ Borden zaczął krzyczeć spod sceny tak, że wszyscy go słyszeli, Angier nie pojawił się w prestiżu i tym posunięciem całkowicie pognębił swojego przeciwnika. Oczywiście nie przypuszczał, że ten ma bliźniaka, ale to już inna bajka.

Faktycznie miałem w jednej ze scen wrażenie, że Sarah wygląda jak Olivia. Złudzenie, itotny fakt, czy... żart Nolana?

milczacy

może analogia do wspomnianej przeze mnie sceny w Memento gdzie Shelby przemienia się na chwilę w Sammiego Jankisa, albo po prostu szczegół wynaleziony przez nadinterpretujących fanów:D

chociaż jeżeli nie widziałbym ani filmu ani zwiastunu(nie kojarzyłbym tej sceny), ani nie widział nigdy rebecci hall, to patrząc na tą zapodana przeze mnie fotkę bez wachania stwierdziłbym że to Scarlet Johansson:]

krizX

ja odnoszę wrażenie że orginał wpadł do zbiornika a obawa angiera brała się z tego że nie miał pewności czy maszyna zawsze będzie działała jak trzeba - wystarczyłby chwilowy brak prądu to kopia nie pojawiła by się w prestiżu a on byłby pod sceną i toną - to było jedyne ryzyko

Vimo

pewnie tak

ocenił(a) film na 9
Vimo

- mial napewno kontakt z Tesla bo wlasnie od niego Angier dostal namiary na Tesle (dostal od niego karteczke z napisem Tesla - a Angier spytal "co to za szyfr ? ja chce jasna odpowiedz") Borden moze wlasnie mial taki plan, aby maszyna zniszczyla Angiera? Bo wiedzial o jej mocy.

Borden mogl przeciez miec kontakt z maszyna Tesli ale nie mial pieniedzy aby finansowac to przedsiewziecie. Swoja droga sytuacja finansowa Bordena stawiala go zawsze na stratnej pozycji jesli chodzilo o rywalizacje z Angierem. Jesli Borden mial jeden raz kontakt z maszyna, nie skonczyl tego tak jak to zrobil Angier po pierwszym razie (zastrzelil klona) tylko wpadl na genialny pomysl, ze wykorzysta swoj klon do tworzenia iluzji :)

Jesli chodzi o ta scene, w ktorej Borden jest ciekawy jak sie Angier teleportuje i polecial pod scene, mogl to byc przeciez klon Bordena ktory nie mial pojecia o istnieniu i dzialaniu maszyny - prawdziwy Borden tylko o maszynie wiedzial.

PS: po wyjsciu z kina bylem zly na zakonczenie i na to, ze rezyser dodal watek fantastyczny czyli klonujaca maszyne. Dzisiaj jednak nie wyobrazam sobie innego zakonczenia i NIECH ZYJE TESLA :D

ocenił(a) film na 8
Vimo

Jedno jest pewne!wszystkie te interpretacje, tłumaczenia potwierdzają, ze film nie jest zwykłym gniotem tylko naprawdę ciekawym obrazem skłaniającym do myślenia!!!

ocenił(a) film na 9
GhostFace

Popełniła samobójstwo, nie chciała już tak dalej żyć - wiedząc, że tak naprawdę Bordenów jest dwóch, i że nie zawsze jest przy niej jej mąż.
Świadczy o tym fakt, że krzyczała do męza w kłotni "Wiem, kim jesteś, wiem, kim jesteś." Chodziło jej właśnie o to, że wie, KTÓRYM z braci on jest.
Przy okazji - kiedy zorientowaliście się, że Bordenów jest dwóch?
Ja chyba dosyć wcześnie... Podejrzewałam juz przy scenie postrzału przy "łapaniu kul" - Fallona i Aflreda grał Christian Bale i zauważyłam, że istnieje między nimi spore podobieństwo. Pewności nabrałam, kiedy Angier porwał Fallona, denerwowałam się tym, że nie spojrzał dokładnie na tego, kogo porwał...
Poza tym słowa Sary o tym, że mąz mówi do niej inaczej, dały mi sporo do myslenia - może dlatego, że jestem kobietą... i mężatką. :-)

ocenił(a) film na 10
GhostFace

Oczywiste jest, że Borden miał brata bliźniaka. Pamiętacie scene w której Borden wykonywał swój trik z łapaniem naboju wtedy to Angier chciał go zabić?? Jednak uratował go jego inżynier sceny a jak sie później okazało jego brat. Borden wtedy nie robił tego triku z przeniesieniem człowieka a więc skąd klon?? Drugim faktem udowadniającym, ze nie był to jednak klon jest to, że każdy z braci kochał inna kobietę a klony są zawsze identyczne

biczu91

Także się skłaniam do wersji z bliźniakiem; patrz scena jak odprowadza swoją przyszłą żonę do mieszkania (długo przed numerem z pistoletem)i ta wchodzi do środka i widzi go natychmiast wewnątrz - ewidentne wykorzystanie bliźniaka do "zdobycia" ukochanej.

Podanie przez Bordena Angierowi nazwiska Tesli traktuję bardziej symbolicznie; Borden wiedział o pracach Tesli i mógł się domyslić że to w dłuższej prespektywie zniszczy Angiera. Dążenie Angiera do doskonałego triku (Borden wiedział, że de facto przeniesienie człowieka jest wykonywane przez Angiera w prawie taki sam sposób jak przez niego: bliżniak; sobowtór)doprowadzi go do upadku.


ocenił(a) film na 9
GhostFace

oczywiscie, ze to zaden klon!

"czy patrzysz uwaznie?"

klon byly dokladnymi kopiami oryginalu (wlacznie z ubraniem). po co w takim razie Borden mialby swojemu klonowi ucinac palce, skoro w gruncie rzeczy powinien on sklonowac sie juz bez nich?

niuansik :)

pracus

już przekonałem się do bliźniaczej wersji, ale twoje wyjaśnienie co do niej nie jest niestety logiczne - przecież Fallon był już obecny na występie Bordena podczas którego Angier odstrzelił mu palce. W takim razie czy Fallon byłby klonem czy bratem trzeba mu było odciąć te same palce, żeby wyglądali tak samo.

ocenił(a) film na 10
Krolik_Pudding

No to chyba wszyscy już ładnie wiedzą, że Borden miał rzeczywiście brata bliźniaka a nie klona ;)

A teraz tak zupełnie z innej beczki.
Fantastycznie w tym filmie odegrana jest przemiana Angiera. W scenie kiedy po raz pierwszy wchodzi do maszyny, jest moment, w którym kładzie broń obok niej. Z pełną premedytacją zabił więc swój oryginał/kopię. Poszedł tam z zamiarem zrobnienia tego.
Dla mnie to trochę przerażające ;)

Ogólnie film, po raz kolejny powtórzę - kapitalny.

tom_glass

"Fantastycznie w tym filmie odegrana jest przemiana Angiera. W scenie kiedy po raz pierwszy wchodzi do maszyny, jest moment, w którym kładzie broń obok niej. Z pełną premedytacją zabił więc swój oryginał/kopię. Poszedł tam z zamiarem zrobnienia tego.
Dla mnie to trochę przerażające ;)"

Moim zdaniem nie poszedł tam z zamiarem zrobienia tego, ale wolał się ubezpieczyć, przecież właściwie ta maszyna była dla niego całkowitą nowością - niby miała pomóc w odniesieniu sukcesu(poprzez zrobienie najlepszego triku w dziejach), ale jednak niezaprzeczalnie go przerażała - jak sam Tesla mówił - nigdy nie pracuje jak w założeniach, Angier nie wiedział co z tego wyniknie, ale miał dość odwagi żeby się o tym przekonać. Ale najwidoczniej gdy zobaczył swoją kopię, aż tak go to przeraziło, że bez wachania ją zastrzelił (albo kopia zastrzeliła jego).

ocenił(a) film na 10
Krolik_Pudding

Ale dlaczego w takim razie poszedł do maszyny z przygotowaną bronią? Widać to bardzo wyraźnie (skoro to zapamiętałem po jednym, jak na razie, seansie;) )

No i właśnie ten motyw zabiciem. Kto kogo zabił? Klon zabił oryginał, czy też może na odwrót? Ja jednak oponuję za tym, że klon pozbył się oryginału. Jeśli tak nie było - "prawdziwy" Angier zginął, kiedy wpadł podczas przedstawienia do wody. Chyba, że miał ogromne szczęście i maszyna za każdym razem działała losowo.

Ale jest też taka możliwość, że nie wiedział, że zginął (jeśli zginął). Film tak nam to pokazuje, że najwidoczniej klon przejmuje wszystkie cechy, pamięć i zamiary od oryginału. Tak więc możliwe jest, że każdy klon myśli, że jest oryginałem.

tom_glass

jak ktoś to idealnie ujął w innym temacie - nie chciał zostać kaleką, więc na wszelki wypadek ubezpieczył się tą bronią - wolał się zastrzelić niż mieć świadomość, że coś poszło nie tak i nie uda mu się ostatecznie wygrać z Bordenem.

ocenił(a) film na 9
Krolik_Pudding

skoro byl przy jego numerze z kula, to tym bardziej nie byl jego klonem, bo Borden w tamtym czasie dziadowal. raczej watpie, zeby Nikole Tesle interesowalo wspieranie jakiegos marnego magika i tworzenie dla niego "na kredyt" maszyny do klonowania :)

ocenił(a) film na 9
pracus

mnie interesuje inna kwestia , czy naprawdę Borden był winny smierci Julii , nie znam sie na wezłach , podczas przedstwaienia Borden pierw wiąże jeden węzeł po czym Julia karci go wzrokiem a on rozwiazuje go i wiaze jeszcze raz . Dlatego wiec jedn blizniak mówił ze zawiazał dobry węzeł a ten drugi nie do końca mu wierzył . Jak sądzicie ?

ocenił(a) film na 9
Bene

przeciez zaden z nich ani razu nie powiedzial, jaki wezel zawiazal.

ale juz sam fakt, ze mial zamysl zawiazac inny wezel, wbrew woli pozostalych, jest dowodem jego winy.

zreszta z jakiego innego powodu mialaby sie nie wyswobodzic?

zastanawiam sie tez, czemu jej nie reanimowano? ledwie stracila przytomnosc i juz orzeczono zgon?

pracus

"zastanawiam sie tez, czemu jej nie reanimowano? ledwie stracila przytomnosc i juz orzeczono zgon?"

też się nad tym zastanawiałem...może wtedy nikt nie umiał?;]

"ale juz sam fakt, ze mial zamysl zawiazac inny wezel, wbrew woli pozostalych, jest dowodem jego winy."

po był po prostu chorobliwie ambitny, dla niego ten prosty węzeł był zbyt prosty i chciał cały czas zrobić coś co byłoby większym wysiłkiem.
Żona Bordena wydawała się to akceptować(gdy wszyscy mówili "to zbyt niebezpieczne to ona odparła "mogę to zrobić"). Ale niestety przeliczyła się.

ocenił(a) film na 9
Krolik_Pudding

a ja zwroce uwage jeszcze na jeden szczegól...
pamiętacie starego chińczyka?
Bordem moiwl wtedy o pośiweceniu sie dla sztuki...oni na poczatku jeszcze sie dobrze nie znali wiec b. mozliwe ze Borden mial brata blizniaka...juz wtedy obmyslala jak to wykorszytać :)
ja wierze w teorię blizniąt