Jak to nie zachwyca jak zachwyca! Gałkiewicz! :D

Ja też zbyt wiele się po filmie spodziewałam. Myślałam, że to będzie jak z lekturą "Lubiewa", gdzie i w formie i treści dano mi zrozumieć ich sposób życia i myślenia. Tutaj tego nie było.

Ale, tak na marginesie, muszę stwierdzić, że z Guy'a Pearce'a jest na serio fajna laska (bo jako facet to mi się za bardzo nie podoba ;)

Byłoby lepiej gdyby to był bardziej dramat niż komedia przygodowa, a sceny z tzw. występami musicalowymi raczej kiepskie i odpychające niż śmieszne czy interesujące, do tego coś czego nie znoszę czyli dydaktyka tolerancjonizmu dla maluczkich. Bardziej maskarada niż prawdziwe życie, wygłupy, żarty trochę łez a za chwilę znów zabawne przygody - nieautentyczne jak fatamorgana na pustyni.

"Słuchaj, flądro, popraw sobie tampon i przepchnij rurę, bo to jedyne pchanie, na jakie możesz liczyć!"
:-)