PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=523230}

Prometeusz

Prometheus
2012
6,3 190 tys. ocen
6,3 10 1 189746
5,7 74 krytyków
Prometeusz
powrót do forum filmu Prometeusz

7/10

ocenił(a) film na 7

Ojciec xenomorphów, wykładowca w dziedzinie cybernetyki kinowej, po latach błąkania się po innych gatunkach, wraca do sci-fi, żeby raz jeszcze sięgnąć zarówno po krwawiących kwasem stworów, jak i roboty obdarzone świadomością. Te pierwsze, zaledwie majaczą mu na horyzoncie, celuloidowa robotyka jednakże, zyskuje nową twarz i znaczące miejsce w filmie. Wiralowa kampania reklamowa mocno skupiała się na postaci Davida, granego przez Fassbendera, co okazało się być nieprzypadkowe. Powiedzieć, że gra on pierwsze skrzypce, byłoby przesadą, ale niewątpliwie to jego postaci poświęcono najwięcej uwagi przy pisaniu scenariusza, to najciekawsza, najbardziej intrygująca i niejednoznaczna postać, która sprawdza się zarówno jako parabola dla motywu przewodniego filmu (ludzi usiłujących zrozumieć swoich stwórców) jak i główny mąciciel. To jednak należy traktować jako przyprawę do motywu głównego – ekscytującej podróży ku źródłu istnienia ludzkości. Scott mocno odbił od tego, co zapoczątkował w „Alien”, a następnie było przez innych rozwijane na wiele sposobów w kolejnych filmach. To już nie mroczny, trzymający za grdykę survival. „Prometeusz” odwraca się od paranoi i grozy, skręcając ku filozofii, ale i ekscytacji towarzyszącej odkrywaniu czegoś nowego. Tak jest, tutaj największą przyjemność sprawia pierwsza połowa filmu, gdy eksplorujemy wraz z bohaterami tajemniczy obiekt na obcej planecie, zgłębiamy jego kolejne pomieszczenia, zastanawiamy nad tajemnicą jego przeszłości i historią martwej załogi. To nie jest przekąska przed wyskakującymi nagle krwiożerczymi stworami z kosmosu, to danie główne, które zostaje nieco rozwodnione przez finałowy akt, który jest dość rozczarowujący. Taki syndrom filmu „Sunshine”, w którym zrujnowano klimatyczną pierwszą połowę wyskakującym nagle z wora zwęglonym potworem. Tutaj nie jest tak źle, taki a nie inny finał był nieunikniony, co więcej, podążył w lekko niespodziewanym kierunku i może z tego wyniknąć początek ciekawej nowej serii, ale jednak żal tej podniosłej atmosfery pierwszej połowy, wiszącej nad nią obietnicy na otrzymanie odpowiedzi na fundamentalne filozoficzne pytania i zwyczajnej radości z odkrywania nieznanego świata, coś, czego nieczęsto już doświadczamy we współczesnym sci-fi.

T-Durden

Kim jest Ojciec Xenomorphów?

ocenił(a) film na 7
cezarywi

Miałem na myśli reżysera, Ridley'a Scotta, aczkolwiek ojców jest oczywiście więcej, w tym przede wszystkim Giger, odpowiedzialny za projekt wizualny.

T-Durden

:D A nie przypadkiem H.R.Giger?

ocenił(a) film na 6
cezarywi

A co za różnica? H.R. to tylko literki od imion.

FAKK3

Hans Rudolf-,,Ruedi'' Giger. Może być?

ocenił(a) film na 6
cezarywi

Jak go zwał tak zwał :P

FAKK3

.....