Właśnie obejrzałem ten długo wyczekiwany "hit roku" i muszę niestety przyznać.....panowie i panie,szanowni fani Obcego chyba za dużo sie spodziewalismy po panu Ridleyu,film jest delikatnie mówiąc średni(fani mogą czytać beznadziejny lub porażka).Technicznie film bardzo dobry ale cała reszta do bani,przerost formy nad treścią.Szkoda bo reżyser i temat dawały spore nadzieje na genialny film a wyszło jak wyszło.Panie Scott chyba sie pan starzeje i może czas powaznie się zastanowić nad sobą.Może warto ustąpić miejsca reżyserom mniej znanym lub wogóle nieznanym ze świeższym spojrzeniem.
bardzo dobry film to był "Obcy- ósmy pasażer Nostromo", czy "Łowca androidów", reszta to już niestety upadek pana Ridleya
Ten kto zgodził się sfinansować coś takiego powinien zostać z wytwórni zwolniony, a Jon Spaihts i Damon Lindelof dla dobra ogółu ludzkości powinien mieć przydzieloną dożywotnią rentę żeby więcej nie zabierał się za scenariusz.
Szanuję Twoje zdanie. Oglądałem wszystkie filmy Ridleya, uważam, że lata 70, 80-te to szczyt jego kariery jako twórcy powiedzmy delikatnie niezależnego, reszta to również wybitne dzieła sztuki filmowej, ale niestety juz na potrzeby widza..... najlepsze filmy to są filmy tworzone na potrzeby własnego ego reżysera...nie dla widza, producenta, akademii filmowej, czy Cannes.... obejrzyj filmy Jarmuscha, von Triera.....oni nadal kręcą "dla siebie". Pozdrawiam
Gdyby Scott robił film na potrzeby widza, to zobaczyłbyś w Prometeuszu to, o czym czytałeś (czy czytali i czytają fani Aliena) w tych komiksach "od czapy". Jest jednak inaczej. Miłośnicy komiksu gardłują, że Scott nie zrobił filmu takiego, jaki oni chcieli by widzieć. A to aliena nie ma, a to wygląda inaczej, a to nie ma dżokeja tylko Inżynier,a w dodatku wygląda nie tak i t.d. Oto co mam do powiedzenia.