Brando zjawił się na planie filmu punktualnie, ale odmówił wyjścia ze swego luksusowego lokum na kołach, dopóki reżyser nie zgodził się odbyć z nim długiej dyskusji na temat koncepcji postaci, którą miał zagrać. Ożywiona wymiana zdań trwała cztery godziny, w czasie których cała ekipa oczekiwała ostatecznych decyzji. Po czerech godzinach zwłoki (straty wyniosły 186 tys. dolarów) aktor wygrał swoją pierwszą w tym filmie potyczkę.