To, co mnie uderzyło w tym filmie, to oprócz wątku podróży w czasie, motyw psychozy.
A przecież na początku filmu jest wyraźnie powiedziane, że te zmiany "osobowości" i - nawet dosłownie - zmiana twarzy, to psychoza. Nie przeczę innym interpretacjom, ale dziwię się, że nikt na forum o tym nie pisze.
Człowiek chory, złamany przez życie szuka sensu, chce zbawić w jakiś sposób ludzkość, chce też zmienić własną przeszłość i teraźniejszość, staje się wieloma osobami. Wszystko układa się w logiczną całość, przyczyna staje się skutkiem, a skutek przyczyną. Zapytajcie inteligentną osobę w ostrej fazie psychozy o jej światopogląd i to, w jaki sposób odbiera rzeczywistość. Wszystko układa się w logiczną całość. A jednocześnie taka osoba, zwykle z powodu doświadczanej samotności, staje się dla siebie wszystkimi osobami, których potrzebuje. Aż do momentu, gdy już nie ma ucieczki z (wykreowanego przez siebie!) świata.
Btw, posklejanie w całość wątkiem podróży w czasie i pozostawienie jednak przestrzeni na jakąś osobistą interpretację - po prostu Genialne!