PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=656595}

Przeznaczenie

Predestination
2014
7,1 76 tys. ocen
7,1 10 1 75845
6,9 30 krytyków
Przeznaczenie
powrót do forum filmu Przeznaczenie

Widzę, że sporo osób ma problem ze zrozumieniem o co chodziło. Poniżej mały skrót ;)

Barman(A) gada z młodym facetem(B), który opowiada mu historię z czasów gdy był kobietą(C) - przed operacją. Dowiadujemy się, że (B) pochodzi z sierocińca i jedyny miły etap życia to gdy poznał przed laty jako kobieta(C) pewnego faceta(B), który był idealny. Ten jednak zniknął bez śladu zostawiając (C) w ciąży. Dziecko(D) zostaje porwane ze szpitala i trafia do sierocińca. Barman(A) wprowadza (B) w swój świat aby go zwerbować do organizacji podróżującej w czasie aby zapobiegać tragediom a najważniejszym zadaniem jest złapanie zamachowca(E). Barman(A) musi przeprowadzić werbunek młodego(B) aby samemu odejść na emeryturę ale urządzenie mające mu wymazać wspomnienia nie zadziałało i tak oto kontynuuje on śledztwo i odnajduje zamachowca(E), który okazuje się nim na emeryturze. Zamachowiec(E) przenosi się wciąż w czasie aby zabijać osoby, które powodują jakieś katastrofy. Jego działania powodują jednak, że organizacja wysyła (B) za nim w pościg.

A=B=C=D=E a w skrócie bohater jest swoim własnym ojcem i matką. Sam się tworzy i sam się niszczy prawdopodobnie od wielu wielu lat w pętli czasu. Pozostaje zagadką czy właśnie nie o to chodzi organizacji, która nie wydaje się być smutna z powodu działania (E) a nawet jej lider mówi, że to dzięki niemu tak daleko zaszli.

Cała historia z punktu widzenia teorii podróży w czasie jest równie paradoksalna co i inne. Skoro i tak wszystko jest czysto teoretyczne, to czemu by tego tak nie zamotać? :) Zwłaszcza, że to zupełnie nowe podejście do tematu i pozostawia efekt "WoW".

ocenił(a) film na 4
Lailonn

Hahaha uśmiałem się jak nigdy :D

Sharak

A co cię tak rozbawiło? Odpowiedź na pytanie?
Trudno się przyznać do ignorancji, nie?

ocenił(a) film na 7
Lailonn

I "własnym dziadkiem", metafora taka. Nie bez powodu w filmie Ethan (barman) słucha i nuci piosenkę, w której padają słowa "I'm my own grandpa", jest to metaforą, bo przecież jakby tego nie zamotali to nie może być swoim dziadkiem. Tak samo dowcip: "Co było pierwsze? Jajko czy kura? - Kogut" nawiązuje do tego, że nie znamy początku głównego bohatera, który występuje w paru osobach (wersjach czasowych). Jest wyimaginowany początek i koniec pętli: dziecko <-> emerytura. Brakuje logicznego początku, tak jak właśnie dowcipie-zapytaniu o jajcu i kurze.
Moim zdaniem rozwiązaniem (przerwaniem) pętli nie byłoby samobójstwa barmana a nie porywanie do przeszłości dziecka Jane = Jane, bo tu się przecież wszystko zaczyna tak jakby.
FIlm ogólnie uważam za oryginalny lecz nieskomplikowany i przewidywalny, zwłaszcza od momentu spotkania Jane i Johna z przyszłości.

pazdzioch10001

Patrząc ile osób nie rozumie nawet podstaw fabuły ani paradoksów jakie się pojawiają, to poziom skomplikowania jest aż za duży. Ale może to kwestia tego, że za takie filmy zabierają się osoby na co dzień oglądające raczej na wspólnej niż Sci-Fi

ocenił(a) film na 4
Lailonn

Uważasz, że zrozumiałeś film lepiej od innych, bo dałeś 10? To dopiero paradoks! :p

Sharak

Problem z czytaniem ze zrozumieniem? Kolejny buńczuczny gimnazjalista? :o

Masa osób NIE ROZUMIE tego filmu ani innych o podobnej tematyce (Incepcja pokonała umysły większości widzów). Ja jak widać zrozumiałem i nawet wyjaśniłem w skrócie innym aby mogli ogarnąć. Co to ma do mojej oceny, to nie wiem. Widać jesteś tak wielkim umysłem, że argumentujesz sam przed sobą wymyślając fakty na potrzeby chwili.

Ja doceniłem film za nowatorskie podejście do paradoksów podróży w czasie. Tak "zapętlonego" filmu jeszcze nie było i tyle. A po co masa debili, która nie interesuje się takimi filmami OGLĄDA GO i marudzi, że nuda to nie rozumiem, bo widać przegapiłem popularyzację masochizmu.

ocenił(a) film na 4
Lailonn

Trudno od Ciebie oczekiwać zrozumienia filmu, skoro nawet prostego systemu oceniania nie rozumiesz. Nic tylko współczuć.

ocenił(a) film na 6
Sharak

Klasyczne trolowanie kolego

ocenił(a) film na 7
Lailonn

zgadzam się w 100% choć "Incepcja" lepsza.Film polecam wszystkim fanom tego gatunku....
Tak zapętlonego filmu jeszcze nie widziałem i za to duży plus :)

ocenił(a) film na 4
DexterX

Proponuję obejrzeć "Memento"

ocenił(a) film na 8
Lailonn

Podpisuję się pod tym - film super. Własnie z uwagi na to masakryczne zapętlenie.

ocenił(a) film na 7
pazdzioch10001

W pełni się tutaj zgodzę. Po momencie spotkania Jane z John, wręcz paradoksalnie ;) dla mnie oczywiste stało się, że A=B=C=D=E i cały efekt "wow" prysnął. A wielka szkoda bo film bardzo intrygujący i samo koncepcja bardzo ciekawa.

ocenił(a) film na 3
LucasDry

Dokładnie w momencie, gdy John dostał zwitek studolarówek od Barmana to A=B=C=D=E.
Jednak w przeciwieństwie do tych, którzy przezywają od debili ludzi wystawiających inne oceny, ja jestem w stanie zrozumieć, że, temu kogo zaskoczył, film może się podobać. Mnie nie zaskoczył, odniosłem wrażenie, że oglądam sztukę dla sztuki, dowód fizyczny z błędem umieszczonym po to by zadziwić studentów, że 2x2=5. Sądząc po ocenie większość oczarował, więc widać trafił w odpowiednie potrzeby większości i za to mu chwała.

ocenił(a) film na 7
logan_slupsk

Nie sądzę, żeby tutaj aspekt oczarowania odegrał aż tak dużą rolę. Jeśli tak szybko rozponałeś puentę to faktycznie nie można ocenić wysoko takiego dzieła. Natomiast film ma swój klimat, no i zawsze dla mnie plus za zabawę z czasem.

BTW - Widzę, że gusta mamy w miarę zbliżone, więc zachęcam do obejrzenia Sinister. Bardzo klimatyczny.

ocenił(a) film na 8
LucasDry

Dokładnie tak. Zgadzam się z przedmówcą (LucasDry) w całej rozpiętości.
Można spierać się o (uproszaczając) logikę scenariusza czy efekt WoW, ale rewelacyjnego KLIMATU z pewnością nie można mu odmówić.

użytkownik usunięty
pazdzioch10001

Sorry, że powtarzam post z innego tematu ale chyba musisz to przeczytać, bo nie rozumiesz:

To pułapka bez końca. Początek nie ma żadnego znaczenia, bo przestał istnieć w momencie stworzenia pętli.

Wtedy też pętla stała się własnym mikrokosmosem, który istnieje poza czasem i przestrzenią świata zewnętrznego; dlatego w normalnym świecie nie istnieje.

Fakt, że wechikuł czasu jest samoograniczajacym swój świat mechanizmem, powoduje, że to najbardziej realistyczne przedstawienie podróży w czasie, bo nie dotyczy ona świata zewnętrznego. Nawet szkoda, że na końcu on nie okazał się też Robertsonem i że to Robertson skonstruował wechikuł, bo wtedy to byłaby całkiem idealnie zamknięta pętla.

A tak trzeba pomijac pytania związane z tym co Robertson robi poza tym i dlaczego. Jak również, co robią inni agenci (tych pozostałych 10, których w filmie w ogóle nie pokazują) i czy ich życia też sa zapętlone...

ocenił(a) film na 7

nic nowego nie wniosłeś. nie pisałem, czy początek ma jakieś znaczenie tylko, że go brak logicznego, aczkolwiek jakis poczatek zawsze musi byc wiec jest nim moment porwania dziecka, inaczej by to sie tak przeciez nie potoczylo i nie zapętlało.

użytkownik usunięty
pazdzioch10001

Nadal nie rorozumiesz, pętra/koło nie może mieć poczatku, to nie jest linia ciągła dlatego czas w tym filmie jest jak nieskończoność, bo ta opowieść to perpetum mobile. Każde wydarzenie napędza następne, a wszystkie nie zmierzają w żadnym kierunku, bo nie ma dokąd dobiec tylko ciągle stać w miejscu (powtarzać te same wydarzenia), bez końca. To tak jak końcówka Heretyka i bieg po schodach, gdzie każde piętro to ta sama klatka schodowa (to tylko metafora, a nie ta sama sytuacja, więc nie musisz pisać o tym, że w Heretyku on biegł bez końca w górę, a nie w tym samym miejscu).

W Predestination nie ma początku ani końca - a ty musisz mieć proste "start i finish" (którego tam nie ma) i i tak bedziesz pisał swoje, bo nie potrafisz tego pojąć - zupełnie jak w filmie jesteś zapętlony.

ocenił(a) film na 7

Wypraszam sobie i to ty nie rozumiesz niczego, nie szukam żadnego znaczenia ani kierunku, bo go nie ma w czyms co jest nielogiczne, pojmujesz? ty to robisz.. Mam prawo do własnej interpretacji, a także do uznania jej jako właściwej. Zaznaczę sobie punkt na pętli i mam początek = nieporwanie dziecka do przeszłości = koniec pętli, dziekuje i fak ju w twoj zapetlony... sam sobie dokoncz

użytkownik usunięty
pazdzioch10001

Tak, ktoś kto nie ma pojęcia o czym pisze może sobie wypraszać wszystko. Szczególnie, że twoje pojęcie fizyki, czasu i przestrzeni jest rudymentarne.

"Mam prawo do własnej interpretacji, a także do uznania jej jako właściwej." - wow to brzmi jak retoryka fanatyków. Twoja prawda jest najtwojsza ;P.

ocenił(a) film na 7

nie zaglebiam sie w pseudofizyke sci-fi jak ty.
jedyna petla pulapka jest milosc do wlasnej osoby (ktos to juz napisal) glownego bohatera i tym samym odbieganie od procedury. oczywiscie, ze moja racja jest mojsza niz twojsza, nie bede sie powtarzal.

użytkownik usunięty
pazdzioch10001

Tak... I pewnie myslisz, że podróż w czsie w Terminatorze jest spójna i logiczna, bo się nie zagłębiasz...

ocenił(a) film na 7

A co to ma do rzeczy? Widze, ze brakuje ci argumentow i odbiegasz od tematu. Żegnam

pazdzioch10001

Kolega Robert ma rację. Początkiem w tym wypadku jest wynalezienie wehikułu, który tworzy ten paradoks, nie główny bohater.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zamkni%C4%99te_krzywe_czasopodobne
Czyli stworzenie tego wehikułu spowodowało, że linia prosta jaką jest wszechświat w momencie powstania wehikułu zapętliła się i przestała iść dalej.

Nie zapominajmy, że to jest paradoks, który może być między innymi efektem błędnych założeń, dlatego nie jest to teoria naukowa.

ocenił(a) film na 6
pazdzioch10001

Prawie, ale nie do końca. Jajko czy kura to pytanie o to co było na początku. Odpowiedź kogut, może znaczyć zarówno, że początku nie było, jak i to co było na początku nie jest istotne, lub też - że charakter pytania, w świetle odpowiedzi - wcale nie dotyczy sedna sprawy. Przy takiej odpowiedzi (- kogut), następne pytanie jakie powinno paść, to - czy "na początku" był początek, czy początek jest tym, co rozumiemy przez początek, tzn. to co było najpierw. Nie jest powiedziane, że najpierw musiał być początek, tzn. wydarzenie najwcześniejsze na osi czasu, które było przyczyną. Kogut sugeruje że początek zaczyna się od zupełnie innej strony, zaś komentarze obnażają liniowość myślenia odbiorców. Dlaczego przyszłość nie może być przed przeszłością lub teraźniejszością? Dlaczego (zakładając, że w ogóle musiał być jakiś początek), musiał wydarzyć się przed wszystkim, najwcześniej - a nie teraz albo później? Wreszcie, czemu szukać na to wyszukanych teorii naukowych, jeśli można brać pod uwagę psychozę?

ocenił(a) film na 9
Lailonn

Super opis Pana Lailonn
+wątek miłości tak wielkiej (do samego siebie) i celu tak silnego że szedł po trupach nawet swoich
Panie Lailonn myślę ze Robestson jest ofiarą jak oni wszyscy tej pętli,
A co do daty 1975 marca jest datą tajnych akt bomby atomowej i były w.wypowiedziane słowa "kiedy pył opadanie" zrozumiesz

Fajny scenariusz dla NASA jak będą posiadać taką maszynę, że przez ludzką naturę jesteśmy wstanie zniszczyć samych siebie nawet o tym nie wiedząc.

ocenił(a) film na 8
Lailonn

Skoro maszyna miała mu wymazać pamięć to po co dostał harmonogram od Robertsona dzięki któremu znalazł zamachowca?

użytkownik usunięty
Lailonn

Biorąc pod uwagę, że film jest na podstawie opowiadania z 1958 roku pt. All you zombies, to nie wiem czy takie nowe podejście... Po prostu filmowcy woleli zapętlać opowieści w thrillero-horrorach typu Triangle z 2009 itp., a nie w Sci-fi.

"Jego działania powodują jednak, że organizacja wysyła (B) za nim w pościg" - Nie, bo Robertson wysyła za nim B ponieważ upewnia się, że dojdzie do wybuchu, który zabije 10, czy 30, czy ile tam podali tysięcy osób.

Bo właśnie ten wybuch to powód, dla którego stworzyli wechikuł czasu. Zauważ że nikt nie ratuje Kennedyego itd., tylko cała fabuła kręci się wokół wybuchu z 1975 roku...

Jeden z minusów to to, że nikt nie podróżuje w przyszłość (chyba, że Robertson, zaocznie).

Barman mówił, że podróż w przyszłość jest możliwa - czyli podróżowali/podróżują. Skoro jednak organizacja zapobiega katastrofą, to bardziej ich interesuje przeszłość. No i film był o konkretnej akcji a nie o organizacji.

Bardzo fajnie, że praktycznie wszystko co mówią bohaterowie a nawet piosenka z baru jest podszyta podtekstem lub mrugnięciem do widza. Scenarzysta miał łeb na karku.

użytkownik usunięty
Lailonn

No nie do końca fajnie, bo jak sie nad tym zastanowisz, to on/ona nie miała dziadka czy nawet babci, tylko wyłącznie ojca i matkę. :P

Ale tak na poważnie to powinni byli pokazać że on podróżuje w przyszłość, bo jeśli zabijał przyuszłych morderców to przecież nie mógłby żyć, aż do 2038 roku (od 1945)! Dziewięćdziesięciotrzyletni podróżnik w czasie... Bez jaj! Nie był az tak stary w filmie, a jeśli zabijał morderców, którzy zabijali tylko do 1985, czy 990 lub 2000, to strasznie wygodne to było dla niego i dla fabuły, ale oczywiście nic z tych rzeczy nie wyjaśnmiją, więc...

ocenił(a) film na 7

Nie rozumiesz.
Jeśli był swoim ojcem i swoją matką to i może być swoim dziadkiem i babcią, bo jest to równie poj*****

użytkownik usunięty
pazdzioch10001

Nie piszemy o tym co może byc w tekście drogie dziecko, a o tym co jest, nie słuchałaś na lekcji polskiego w klasie trzeciej, podstawówki?
A poza tym nie może być swoim dziadkiem i babcią :P. To się by filmowcom nie udało.

ocenił(a) film na 7

Ty nie słuchałaś. Z językiem polskim nigdy nie miałem problemów, w VI klasie podstawowej miałem szóstkę z ówczesnego "sprawdzianu dyrektorskiego".
Twój argument jest inwalidą, a i umysł masz zbyt płytki, by to zrozumieć.
Radzę przeczytać mój pierwszy post w tym temacie, może coś trafi do Twej pustki. Równie nielogiczne jest to, że jest "swoimi rodzicami" tak jak jest "swoimi dziadkami". Daj znać jak w końcu pojmiesz.
P.S. Fajnie, dzięki, dawno nikt mnie nie nazwał dzieckiem, bo zaraz ćwiara na karku, ale przecież wszyscy jesteśmy dziećmi ;)

ocenił(a) film na 5
Lailonn

A ja wszystko zrozumiałem oglądając film i ten pomysł mi się on nie podoba ;]

Lailonn

Z tego filmu wynika, że można doszyć kobiecie działające jądra :]

Lailonn

Nie rozumiem jednego, mianowicie: Jak to się stało, że doszło do tego wielkiego zamachu, w którym giną te tysiące osób, skoro Barman (A), zabija Zamachowca (E) w pralni, nim ten tego zamachu dokona? Przecież nawet jeśli po zabiciu E, A decyduje się zostać bombiarzem (czyli zmienia się w E), to nigdy nie uda mu się dokonać zamachu, bo zawsze będzie zabijany w pralni. A skoro nie ma zamachu, to nie ma zamachowca, którego można ścigać, więc nie dzieją się wydarzenia z filmu...? Proszę, niech ktoś mi to wyjaśni.

ocenił(a) film na 8
relashio95

Dwa pomysły:
1) Być może organizacja wymyśliła ten zamach, jego nigdy nie było, a za to John przez ten cały "czas" wykonywał wygodne dla organizacji zadania.
2) Być może John po zabiciu Zamachowca, tak bardzo chciał spotkać Jane (którą tak strasznie kochał), że później przejął pałeczkę po Zamachowcu, bo wiedział, że tylko w ten sposób Jane do niego dotrze.

Tak czy inaczej film bardzo dobry. I mimo, że od początku spodziewać się trzeba było paradoksu kontinuum czasowego, to i tak realizacja, pomysł na obojnactwo, dialogi i cała ta historia sprawiły, że mi film przypadł do gustu :)

ocenił(a) film na 7
relashio95

Ja widzę dwa wyjścia:

1. Typek z pralni miał racje i te zamachy ratowały przed czymś większym - John zobaczył to coś większego, uwierzył, cofnął się w czasie, sam zrobił ten zamach o którym jest mowa w filmie, a później dopiero został bombiarzem i dochodził do punktu spotkania w pralni.

2. Uświadomił sobie, że bez bombiarza jego wcześniejsze życie nie będzie miało sensu i wcielił się w jego rolę dla utrzymania ciągłości siebie w różnych czasach (tak czy inaczej ten główny zamach byłby pierwszym zamachem Johna).

W obu przypadkach zaś John/bombiarz daje zabić się w pralni, żeby wykreować samego siebie w imię wyższego dobra jakim jest ratowanie poprzez zamachy.

ocenił(a) film na 8
Yndi

Prawdopodobnie kiedy barman (A) zabija zamachowca (E) równocześnie wiedząc o zamachach którym zapobiegł (E) o których opowiadał w pralni (fabryka w Niemczech itp), wie żeby mógł zostać agentem i zabić bombiarza musi zrobić to samo. Cofa sie w czasie również w swojej pętl zapobiega tym wydarzenią i po wielu "nielegalnych przeskokach" odbija mu szajba. Dostaje psychozy przed którą sam siebie wczesniej ostrzegał w nagraniach. W efekcie sam staję się bombiarzem czyli wężem zjadającym własny ogon ponieważ wie że na końcu i tak zginie z własnej ręki, (E) nawet mówi że tylko nie zabijając jego, barman (A) nie stanie się (E). Sam zamach był prawdopodonie początkiem który sprowokował wszystkie następstwa, cała pętla jest procesem który muszą powtarzać we wszystkich kontinuum czasoprzestrzennym aby wybuchowi zapobiec, a przecież chłopak (B) trafiający do agencji (przyprowadzony przez barmana (A)) nie wie czy w przyszłości mu się uda zapobiec zamachom, wie że musi wykonać wszystkie czynności aby utrzymać pętle. Zastanawiający jest tylko upływ wieku bohatera po tym jak stał się bombiarzem, bo facet w pralni był dosyć starawy.

PS. Może coś pomieszałem, nawet bardzo prawdopodobne że się myle ale własnie tak ten cały proces zrozumiałem. Temat dość zawiły i ciężki jednoznacznie do wyjaśnienia, mogę tylko dywagować czy to prawda czy nie, wiec prosze o wyrozumiałość.

zdziechu24

"żeby zostać agentem i zabić bombiarza, musi zrobić to samo" - ale przecież zabija bombiarza i zapobiega wielkiemu zamachowi, więc realizuje swój cel. W tym wypadku po co ma robić wszystko od nowa? Mnie najbardziej intryguje jakim cudem doszło do tego zamachu, skoro barman zabił bombiarza, nim ten go dokonał. Ale (jak pisałem) jeśli nie było zamachu, to wydarzania z filmu nie powinny mieć miejsca, bo nie byłoby czemu zapobiegać :) Sam fakt, że do wydarzeń doszło, sprawia, że do zamachu MUSIAŁO dojść. Tyle, że skoro bombiarz zginął przed wykonaniem zamachu, jedyną osobą, która mogła to zrobić był barman. I tu znowu - po cholerę on miałby to robić? Z odpowiedzi kolegów wcześniej, jako tako przekonuje mnie propozycja nr.2 Yndiego (tylko w tym wypadku barman okazuje się wielkim egoistą - stawia siebie ponad tysiącami niewinnych osób, które giną w zamachach). Choć w propozycji nr.1 też jest sens, ale znowu - tak nagle zmienił zdanie? W pralni mówił coś zupełnie innego ;p

relashio95

Kilka razy pojawia się zdanie, że skoki w czasie siadają na psychikę. Przy operacji twarzy lekarz już opowiada, że widać u niego ślady schizofrenii etc. Widać, odwala mu całkowicie i robi to co "musi", wierząc, że pewne rzeczy są nieuniknione (też przewijało się kilka razy w filmie)

ocenił(a) film na 8
Lailonn

Otóż to. Scena w pralni jest scena wyboru bohatera czy nie zabić (przerwać pętle) czy zabic (pętla cd.). Nie bez powodu też widzimy ze jego wehikuł nie został zdezaktywowany jak powinien. Bohater prawdopodobnie dalej cofal sie w czasie i ratował ludzi jakk bombiarz na początku, az wkoncu mu odbiło i sam się nim stał.

ocenił(a) film na 8
zdziechu24

*zabbić czy OCALIC rzecz jasna

ocenił(a) film na 8
zdziechu24

Przez jakiś czas zastanawiała mnie hipotetyczna sytuacja w której bohater zabija zarówno "bombiarza" jak i samego siebie (popełnia w tym momencie samobójstwo) . Czy dzięki temu zamach nie miałby miejsca?

Może i moja interpretacja jest błędna, ale czy nie jest tak, że cała historia bohatera została zaplanowana przez agencje? Mając do dyspozycji dziecko o specyficznych właściwościach fizycznych (ciekawe rozwinięcie obojniactwa) i właściwie nielimitowane fundusze oraz możliwości podróży w czasie można przeprowadzić ciekawy (okrutny) eksperyment, który może mieć kluczowe znaczenia dla całej ludzkości jeżeli chodzi o podróże w czasie i ich komplikacje. Nie jest powiedziane co w danym momencie robi reszta agentów, ale przecież wystarczy, że jakiś cofnie się w czasie i zabije bohatera w momencie swoich narodzin albo nieco później.

ocenił(a) film na 8
Lailonn

Jestem po obejrzeniu własnie filmu i na myśl przyszło mi to ze po zabiciu bombiarza on przenosi sie w czasie aby dezaktywowac bombe(tylko nie wie skąd miał by to "pudełko" żeby włożyć bombę ) i zostaje poparzony ,potem ma ta operacje i zostaje tym Robertsonem. Ale nie wiem jak by wtedy powstal bombiarz (chyba ze by trzymal stare zdjecie z wybuchu). I jeszcze nie pamietam czy dobrze zobaczylem ale chyba na tej wechikul gdy on ma poparzana twarz to chyba ustawia date na 1992 rok . Oglądałem w nocy wiec nie zwróciłem szczególnej uwagi.

ocenił(a) film na 8
K4karotto

Robertsona bym w to nie mieszał, nie mógł stać się Robertsonem ponieważ musiał stać sie bombiarzem aby pętla mogła trwać dalej, czyli aby ego (John) w przeszłości miało cel jakim jest powstrzymanie zamachu, a jak widziałeś/aś bombiarz to poprostu podstarzały barman któremu odbiło przez ciągłe skoki w czasie i powstrzymywanie ludzi którzy powodowali katastrofy (opowiada o nich starszy barman w pralni pokazując urywki gazet), po tych skokach stał się tym co ścigał (wąż pożera własny ogon). Robertson wydaje się odrębną postacią a po poparzeniu bohater zamienił się przecież z Johna w barmana. Kolejność to Jane>John>barman>bombiarz (przy czym każda postać spotyka siebie nawzajem w innych "formach" i "czasporzestrzeni"). Robertson tylko pilnuje aby pętla trwała.

ocenił(a) film na 9
zdziechu24

W tym filmie jest jeden mega błąd logiczny, jeśli Jane zmieniła płeć i zamieniła się w Johna to powinna w nim widzieć mężczyznę z którym zaszła w ciąże czyli "siebie" :D

ocenił(a) film na 4
Jojo693

Gdzie tu widzisz błąd? Jane była przed Johnem, więc to chyba normalne, że go nie poznała. Akurat pod tym względem film raczej nie ma błędów, bo porządek zdarzeń jest zachowany. To cała reszta jest oparta na błędach

ocenił(a) film na 9
Sharak

No tutaj ---> John opowiada barmanowi swoją miłosną przygodę czyli :

Jako Jane spotyka swoją wielką miłość (czyli siebie po operacji) Więc po operacji wygląda jak mężczyzna, w którym się bujneła.

Więc podczas rozmowy z barmanem John powinien powiedzieć "jako Jane zakochałam się w mężczyźnie a co najlepsze wyglądam teraz dokładnie jak on" haha :D

No tak czy nie? ^^

No chyba, że pobyt w szpitalu sprawił, że zapomniała jak wyglądał mężczyzna, w którym się bujneła :d

ocenił(a) film na 9
Jojo693

W skrócie i prościej = John po operacji powinien widzieć w sobie mężczyznę w którym zakochał się przed operacją zmiany płci!